Zespół ekspertów rozwiązał zagadkę nurtującą od dziesiątków lat zarówno naukowców jak i odwiedzających muzeum ulsterskie. Tam bowiem w 1835 roku trafiła z Egiptu mumia Takabuti. W 185 rocznicę jej ”rozwinięcia” opublikowano m.in. raport z badań genetycznych i nowego odkrycia dającego odpowiedź na przyczynę śmierci córki kapłana Świątyni Luksorskiej w Karnak 2600 lat temu.

Okazuje się, że 20-paroletnia Takabuti była pchnięta nożem w plecy. Co więcej, odczytanie jej kodu genetycznego pokazało, że więcej miała wspólnego ze współczesnymi mieszkańcami Europy, niż Egiptu. O ile jej ojciec, Nepare, był Egipcjaninem, to jej matka Tasenirit najpewniej pochodziła z innego miejsca. Obecny stan wiedzy nie pozwala tego stwierdzić, ale – co podkreślają naukowcy – obce pochodzenie i zabójstwo rzucają nieco światła na kontekst społeczny Egiptu za rządów XXV, tzw. Nubijskiej Dynastii (746–655 p.n.e.). 

W 2009 roku BBC Northern Ireland poświęciło Takbuti film dokumentalny. Tam sednem opowieści było odtworzenie jej prawdopodobnego wyglądu i ostatnich lat życia. Ponad dekadę temu nie wiedziano jednak, jak brutalne wydarzenia przerwały jej życie. Co ciekawe, podczas prześwietlania zwłok wykryto wówczas w klatce piersiowej otwór wypełniony obcym materiałem. Założono, że może to być osłonięte w nietypowy sposób serce. Nowe badania wykazały, że był to opatrunek którym próbowano ratować życie dziewczyny a po śmierci zostawiono w ciele.

Zidentyfikowano też jej serce, którego nie usunięto przed zabalsamowaniem ciała. W starożytnym Egipcie wierzono, że po śmierci nasze serce jest wyjmowane i ważone by ustalić, czy zmarły wiódł prawe życie. Gdyby okazało się zbyt ciężkie, demon Ammit zjadał je a podróż w zaświaty nie powiodłaby się. Mumia Takbuti została wydobyta z grobu w pobliżu świątyni Hatszepsut w obecnym Luksorze, kupiona przez niejakiego Thomasa Grega i sprowadzona do Belfastu w 1834 roku. Od tamtej pory ”młoda mumia” jest jedną z większych atrakcji miejscowego muzeum.

Druga egipska mumia której historia trafiła ostatnio do mediów do zabalsamowane zwłoki egipskiego kapłana śpiewającego niegdyś swoje modły w świątyni w Karnak. Gdy Nesyamun umierał 3000 lat temu, na ścianie jego grobowca pozostawiono wpis z życzeniem zmarłego, by kiedyś jeszcze móc przemówić zza grobu. Dzięki współczesnej technice modelownia 3D udało się ponownie usłyszeć dźwięk dobywający się z jego gardła. Mumia zachowana była w tak dobrym stanie, że możliwe było dokładne odwzorowanie krtani zmarłego i wydrukowanie trójwymiarowego modelu.

Odpowiedzialny za projekt dr David Howard z Royal Holloway, University of London, zdołał zasymulować dźwięk, jaki wydałby z siebie Nesyamun, gdyby nagle ożył w swojej trumnie. Dr Howard zdołał chwilowo uzyskać jeden dźwięk przypominający ”e”, ale w planach jest pełny zakres dający ostatecznie możliwość posłuchania głosu zmarłego. Odkrycie opisano w czasopiśmie ”Scientific Reports”. 

Jan Sochaczewski