Na początku była woda

Wszystko zaczęło się od termalnych źródeł solankowych, na których położone są okolice. O ich istnieniu wiedziano co najmniej od lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to wykonano pierwsze odwierty – przez dłuższy czas niewiele jednak z tą wiedzą robiono. Dopiero niedawno podjęto decyzję o budowie kompleksu basenów termalnych. Wydobywana z głębokości ponad dwóch kilometrów woda ma temperaturę 67 stopni i jest brunatna, jednak po jej schłodzeniu i przefiltrowaniu traci niezbyt atrakcyjną barwę. Na szczęście jednak nie pozbawia jej to właściwości leczących m.in. dolegliwości stawów, choroby skóry, schorzenia nosa, ucha, gardła oraz krtani. To dlatego w 2012 r. miastu udało się zdobyć oficjalny status pierwszego w Polsce uzdrowiska termalnego. Według specjalistów jodu jest tu tyle co nad Bałtykiem.

Dzięki gorącej wodzie nawet w największe mrozy można się tu kąpać pod chmurką. Kompleks zwiększa swoją powierzchnię – z początkowych 400 do obecnych prawie 1500 m² lustra wody.  

 

Białogłowa i złodzieje

Burmistrz Uniejowa Józef Kaczmarek słusznie uznał, że same termy, choćby najatrakcyjniejsze, to do pełnego sukcesu zbyt mało. Dlatego zadbał, by na przyjeżdżających do miasteczka gości czekały inne atrakcje. Pomogła mu w tym wielowiekowa historia miasta, którego nazwa pojawia się już w XII-wiecznej bulli papieskiej. Reliktem dawnej świetności jest piękny zamek z XIV w., który przez 200 lat był główną siedzibą arcybiskupów gnieźnieńskich, a niedawno dzięki dofinansowaniu Unii przeżył głęboki lif­ting. W czasie wojny trzydziestoletniej w jego lochach skrywano skarbiec najstarszej polskiej metropolii kościelnej – w skrzyniach przechowywano m.in. relikwie św. Wojciecha i Stanisława, a także złote naczynia liturgiczne.

Według legendy na te kosztowności miała chrapkę banda rabusiów, którzy nocą zakradli się pod zamek. Świętokradczy rabunek udaremniła miejscowa piękność o imieniu Uniejka, która, przy pomocy swoich wdzięków, wywiodła łotrów w pole. A dokładnie w lokalne bagna, w których utonęła wraz ze złoczyńcami, ratując jednak bezcenne polskie skarby.

Dziś podobno straszy w murach budowli jako miejscowa Biała Dama, co upamiętnia pomnik w pobliskim parku. Goście przybywający do zamkowego hotelu (do zwiedzania udostępniona jest jedynie baszta) nie mają się jednak czego bać. Szlachetna białogłowa ukazuje się bowiem tylko bezgrzesznym, tymczasem któż z nas jest bez grzechu?

 

Tortury i czekolada

Kto woli mniej arystokratyczne klimaty, niech się uda do znajdującego się kilkaset metrów dalej Kasztelu Rycerskiego. Budynek stylizowany jest na kilkusetletnią siedzibę kasztelana. Główną atrakcją są tu aromatyczne kąpiele solankowe w drewnianych „średniowiecznych” baliach. W ich trakcie można degustować siedem rodzajów miodów pitnych oraz piw regionalnych. Dla bardziej wymagających dostępne są także kąpiele w płatkach róż, czekoladzie oraz piwie. Tuż obok, w „rycerskiej wieży”, warto obejrzeć poruszającą wystawę rekonstrukcji średniowiecznych narzędzi tortur.
 


W zagrodzie u młynarza

Wszystkim, których arcybiskupie i kasztelańskie komnaty onieśmieliły, polecamy oddaloną o kilometr Zagrodę Młynarską. To miniskansen, w którym po zwiedzaniu można smacznie zjeść. Znajduje się tu kilka zabytkowych obiektów przeniesionych z terenu województwa łódzkiego, m.in. dwór, wiatraki i XIX-wieczna chałupa. Znajdziemy tu nocleg nie tylko dla siebie, ale i swego... konia, gdyż zaaranżowano tu hotel dla tych zwierząt. Nic dziwnego, wszak Uniejów leży na Łódzkim Szlaku Konnym. Organizowane są tu warsztaty, m.in. kowalstwa, wikliniarstwa i garncarstwa. Najprzyjemniejszą częścią kompleksu jest jednak doskonała restauracja – obowiązkowa dla każdego odwiedzającego termy. Karczma to slow food w idealnej postaci – nie ma tu menu, goście jedzą to, co akurat danego dnia przygotują gospodynie. Dzięki temu jedzenie jest zawsze świeże!

Kiedy w plebiscycie Travelera Termy Uniejów zdobyły tytuł Nowego Cudu Polski, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej burmistrz miasta powiedział, że prawdziwy sukces będzie można odtrąbić, gdy prestiżowe tytuły przekują się na poprawę życia mieszkańców. Ze statystyk wynika, że dzięki inwestycjom geotermalnym bezrobocie w mieście spadło prawie o połowę. Kto wie, może to jest największy cud, jaki się zdarzył w Uniejowie!

Marcin Dzierżanowski

 

INFORMATOR

Miasteczko Uniejów leży ok. 60 km od Łodzi, tuż na rzeką Wartą. Wody termalne wypływają z trzech odwiertów, mają temperaturę 68°C.

Kompleks termalno-basenowy czynny od poniedziałku do piątku w godz. 10–22, w weekendy i święta 9–22.

Ceny wejścia do strefy basenów: normalny od 16 zł, ulgowy od 14 zł. Dopłata za wstęp do strefy saun: od 8 zł. W weekendy (także te przedłużone) i święta obowiązują inne cenniki.

Zwiedzanie wieży w Kasztelu Rycerskim z rekonstrukcjami machin do tortur: 5 zł. Kąpiele piwne od 110 zł, różane i w czekoladzie od 150 zł, degustacja miodów pitnych od 1500 zł.

Więcej: termyuniejow.pl