Dzień Dziecka świętują i duzi, i mali. Z tej okazji warto przypomnieć sobie smaki najmłodszych lat. Gdyby dzieciństwo było potrawą, smakowałoby jak te przekąski. Poznaj historie ze smakami z dzieciństwa w roli głównej. Wspominają duże już dzieci z całego świata: od Kenii do Filipin, od Holandii do Brazylii.

Kulinarny Dzień Dziecka

Singapur: Dinozaur Milo

Dinozaur Milo / fot. Carlina Teteris/Getty Images

Dinozaur Milo to niezastąpiony smakołyk wśród dzieci z Singapuru, w szczególności ten z posypką z czekoladowego proszku.

– Piękne dni, w których dużo czasu spędzaliśmy, bawiąc się na dworze, często kończyły się biegiem po schłodzony, słodki napój. Wciągaliśmy napój tak szybko, że raniliśmy się słomką, a nierozpuszczony proszek drażnił gardła – wspomina Pin-Ji.

Dinozaur Milo występuje w singapurskiej edycji popularnej gry karcianej Taboo, nawiązującej do lokalnej kultury.

Dzień Dziecka na świecie. Oto ulubione przekąski najmłodszych

Kenia: trzcina cukrowa

Trzcina cukrowa / fot. DEA/Getty Images

– Mimo że wychowałam się w Danii, moja rodzina pochodzi z Kenii. Zawsze kiedy moja mama odwiedzała swój kraj, przywoziła mi mój ulubiony smakołyk: trzcinę cukrową. Uwielbiałam się przyglądać, jak obierała ją ze skórki. Pewnego dnia była na mnie zła, więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce – zły pomysł! Wylądowałam w szpitalu ze zranioną ręką. Byłam tak podekscytowana, że przecięłam sobie nożem palec wskazujący. Ała! – opowiada Beryle.

Jak powszechnie wiadomo, trzcina cukrowa jest używana do produkcji cukru. Świeżo obraną można jeść na surowo, ma słodki smak. W innych regionach ta roślina jest również wykorzystywana do wyrobu długopisów, ekranów i mat. Pożyteczna i jadalna w jednym!

Filipiny: halo-halo

Halo-halo / fot. Juan Paulo Gutierrez/Getty Images

– Dorastając na Filipinach, kochałem halo-halo. Ten smakołyk składa się z lokalnych owoców, rodzynek, lodów i skondensowanego mleka. Napój orzeźwiał nas w upalne i duszne dni. Na sam widok rodziców wracających z supermarketu z torbą pełną składników na halo-halo wspólnie z rodzeństwem dostawaliśmy gęsiej skórki. Napój podawali tylko na przyjęciach lub specjalnych okazjach i właśnie to dodawało mu prawdziwej wyjątkowości! Halo-halo jest rzadko spotykane poza Filipinami, dlatego nigdy go nie odmawiam! – mówi Francis.

Słowo „halo” oznacza w języku tagalskim „miksować”. Halo-halo oznacza więc podwójnie zmiksowany. Jeśli jesteś fanem programów kulinarnych. Mogłeś widzieć ten deser w jednym z nich. Sam Anthony Bourdain – słynny szef kuchni – nazwał to danie przedziwnie pięknym.

Smaki dzieciństwa na Dzień Dziecka

RPA: masa karmelowa

Masa karmelowa / fot. Brian Barney/Getty Images

Masa karmelowa to w zasadzie dodatek do pieczenia, który kupuje się w puszkach i nie służy on bynajmniej do tego, by go z nich wyjadać. Ja i moja przyjaciółka z podstawówki nie dostawałyśmy kieszonkowego na słodycze, dlatego zwyczajnie wykradałyśmy ją z zapasów jej mamy. Wspinałyśmy się wtedy w tajemnicy na dach jej domu i jadłyśmy ją łyżkami do czasu, aż miałyśmy tak dość słodyczy, że musiałyśmy zejść po wodę. Robiłyśmy tak także przez całe liceum. I dziś, gdy tylko się widzimy, podkradamy puszkę masy karmelowej, by wspólnie cieszyć się nią i wspomnieniami z tym związanymi. Dziś jest jednak dla nas znacznie za słodka i trudno nam sobie wyobrazić, jak byłyśmy w stanie wylizywać puszkę do samego dna – zdradza Christine.

Masa karmelowa to składnik niezbędny do przygotowania wielu południowoafrykańskich deserów, jak uwielbianego przez wszystkie dzieciaki Peppermint Crisp Tart czy bożonarodzeniowego Trifle. Można ją porównać do dulce de leche, popularnego w Ameryce Łacińskiej, które robi się z podgrzewanego, słodzonego mleka.

Finlandia: Metrilaku

Metrilaku (metr lukrecji) to cukierek, który można kupić tylko w Finlandii. Jest to długi, okrągły cukierek z lukrecji w różnych kolorach i smakach. Zazwyczaj kupowałam je razem z siostrą i kuzynkami, gdy chodziłyśmy latem na stragan z babcią. Bananowe to moje ulubione! – wspomina Sagal.

Nie daj się nabrać nazwie tej słodkości. Metrowe lukrecje zazwyczaj mierzą 70 cm. Kwaśne i słone, czarne i kolorowe, zakręcone lub nie. Najbardziej niezdecydowani będą mieli trudności, wybierając jeden spośród 30 fińskich słodyczy.

Jakie smakołyki jedzą dzieci na świecie?

Brazylia: Bolinhos de Chuva

Bolinhos de Chuva / fot. DircinhaSW/Getty Images

– Pewnego dnia byłam bardzo smutna, ponieważ z powodu choroby nie mogłam pójść na basen z przyjaciółmi. Moja babcia zrobiła mi wtedy na pocieszenie bolinhos de chuva i powiedziała, że mają magiczną moc, dzięki której poczuję się lepiej i wydarzy się coś wspaniałego. W Sao Paulo możemy przeżyć cztery pory roku w ciągu jednego dnia. Jak tylko zjadłam deser od babci, nagle się rozpadało i moi przyjaciele odwiedzili mnie i bawili się ze mną w domu. To był cudowny dzień! Przez jeszcze wiele lat wierzyłam w magiczną moc mojej babci – śmieje się Alicia.

Bolinhos de Chuva dosłownie oznaczają placki kropli deszczu. To popularny deser w Portugalii i Brazylii. Podobnie jak pączki robi się je z mąki, jajek, mleka i proszku do pieczenia. Ciasto wypieka się w głębokim oleju. Brazylijczycy najchętniej przyrządzają ten deser w deszczowe dni.

Węgry: Turo Rudi

Turo Rudi / fot. Lajos Endredi/Getty Images

Turo Rudi uwielbiają wszystkie węgierskie dzieci! Może innym wydawać się to dziwne, ale my po prostu kochamy ten czekoladowy batonik, wypełnionego wiejskim serkiem lub zsiadłym mlekiem. Nawet jeśli dla innych to żaden specjał, dla mnie to symbol mojego dzieciństwa na Węgrzech – mówi Norbert.

Ten czekoladowy baton cieszy się popularnością na Węgrzech od 1969 roku. Dziś poza tradycyjnym smakiem waniliowym, dostępny jest w wielu rozmiarach i smakach, jak np. dżem owocowy, nadzienie truskawkowe, malinowe albo brzoskwiniowe. W początkowej fazie, gdy Turo Rudi pojawił się na rynku, uważany był za zdrowy smakołyk dla dzieci. Mimo to obecnie eksperci żywieniowi nie są tego samego zdania.

Holandia: Hageslag

Hageslag / fot. Lucy Lambriex/Getty Images

Czekoladowa posypka Hagelslag to prawdopodobnie największe zło dla holenderskich rodziców. Każdego dnia, mój brat i ja błagaliśmy o kanapki z nią, które dostawaliśmy, ale tylko, gdy zjedliśmy choć jedną z nudnymi zdrowymi dodatkami. To, oczywiście, często kończyło się kłótnią – opowiada Megan.

Codziennie w Holandii zjada się ponad 750000 kromek chleba z czekoladową posypką.