Odporność w gotowości

W najlepszej sytuacji są ci, co właściwie wykorzystali lato: podróżowali, wspinali się po górach, pływali w morzu, itp. A do tego wygrzali (ale nie poparzyli!) się na słońcu. Wypoczęty organizm ma dużo sił, by bronić się przed wirusami i radzić sobie z niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Ale pamiętajmy – zdobyczy letnich nie wolno zaprzepaścić. Trzeba ciągle dbać o kondycję. Ci, którym letni odpoczynek się w tym roku nie udał, niech nie wpadają w rozpacz – stres dodatkowo osłabi ich odporność. Przede wszystkim musimy pamiętać o ruchu na świeżym powietrzu, który zapewnia organizmowi odpowiednią ilość tlenu. A więc jak najwięcej podróży bliskich i dalekich. Wykorzystajmy każdą chwilę, by pojeździć na rowerze, wybrać się do lasu, iść na  spacer. I to niezależnie od tego, czy pada deszcz, wieje wiatr czy szczypie mróz. Zwłaszcza wtedy trzeba wyjść z domu – tylko w taki sposób organizm nauczy się przystosowywać do zmian temperatury i stanie się odporniejszy na kaprysy pogody. Niezbędne jest też zdrowe odżywianie. Trzeba pamiętać o produktach bogatych w witaminę C (owoce, czarna porzeczka, natka pietruszki, papryka, brokuły, kapusta kiszona) oraz cynk (jogurt, kiełki pszenicy, mięso wołowe i indycze). To najsilniejsi „ochroniarze”, broniący dostępu wirusom i wspomagający organizm w ich zwalczaniu. Witamina A  (marchew, brokuły, kapusta włoska, grejpfruty czy brzoskwinie) wzmacnia śluzówkę. Dzięki temu wirusy nie tak łatwo zadomowią się w nosie i gardle. Na szczęście jesień obfituje w świeże owoce – korzystajmy z nich do woli.
Zapomnijmy też o mitach, że jesienią warto pozwolić sobie na tłuste i słodkie potrawy, bo organizm gromadzi energię na zimę. Nic bardziej błędnego. unikajmy tłuszczów i słodkości. Każdy zbędny kilogram osłabia organizm. Lepiej pijmy dużo wody i herbatek owocowych oraz ziołowych – pozwalają usunąć szkodliwe produkty przemiany materii i nawadniają tkanki. wysypiajmy się –  co najmniej 7–8 godzin na dobę. Po wstaniu z łóżka, mimo pokusy gorącej kąpieli, lepiej wziąć prysznic. I to na przemian ciepłe i zimne. To świetnie hartuje organizm. Pamiętajmy, że taką kąpiel kończymy zimnym prysznicem. nie lekceważmy przeziębienia czy kataru, ale je leczmy. Te drobne infekcje osłabiają organizm. Jeśli dotychczas często chorowaliśmy, może warto się zaszczepić? Pamiętajmy, że szczepionka zaczyna działać dopiero po 2, a w pełni skuteczna staje się po 4–6 tygodniach. Swoje ochronne właściwości traci natomiast po 3–6 miesiącach. Badania dowodzą, że skuteczność szczepionek wynosi nawet 80–90 proc. U zaszczepionych, którzy jednak zachorują, infekcja z reguły przebiega łagodniej i rzadziej dochodzi do komplikacji.