Od razu na początku należy się wyjaśnienie. Gdyby komuś udało się wreszcie opracować skuteczną szczepionkę przeciw malarii, 40 proc. ludzi na świecie mogłoby odetchnąć z ulgą – tyle bowiem mieszka w strefach stale lub okresowo zagrożonych tą chorobą.
Nie można więc zaszczepić się przeciwko malarii (profilaktycznie przyjmuje się leki), ale przeciw niektórym chorobom zakaźnym – bujnie rozwijającym się zwłaszcza w ciepłych i gorących krajach – jak najbardziej. Jeżeli wybieramy się w tropiki, szczepienia przed wyjazdem są nie mniej ważne niż bilet czy paszport. Oszczędzą nam czasu i stresu (niewiele jest rzeczy gorszych niż nagła choroba w obcym kraju) oraz pieniędzy – profilaktyka zawsze kosztuje mniej niż leczenie.
To, jakim szczepieniom powinniśmy się poddać, zależy od rejonu świata, w który się udajemy, charakteru wyjazdu i paru innych czynników. Generalnie im dłuższy planujemy pobyt, im kraj jest biedniejszy, im gorsze będą warunki podróżowania (przewidujemy tanie bungalowy i przydrożne bary zamiast kilkugwiazdkowych hoteli) i im bardziej ekstremalny jest plan wyprawy (interesuje nas eksploracja jaskiń i przedzieranie się przez busz, a nie zbieranie muszelek na plaży), tym większe ryzyko zachorowania. Nie znaczy to, że jesteśmy bezpieczni w luksusowym hotelu. Zdarzyć się może wszystko, choćby dlatego, że nie sprawdzamy, w jakich warunkach są przyrządzane wykwintne dania serwowane w restauracji.
Od czego zacząć?
O szczepieniach trzeba pomyśleć już 6–8 tygodni przed planowaną podróżą. Chodzi o to, by organizm zdążył nabrać odporności, jeszcze zanim wkroczymy na pokład samolotu. Szczepionki nie działają przecież od razu – zwykle dopiero po kilkunastu dniach. Drugi powód to ewentualne skutki uboczne – zdarza się np. stan podgorączkowy, ból czy obrzęk w miejscu ukłucia. Procedura jest różna – konsultacje, badanie i szczepienie mogą się odbyć od razu w trakcie jednej wizyty, możemy też dostać od lekarza receptę na wykupienie szczepionki w aptece (wyjątkiem jest żółta gorączka), z którą później wracamy do przychodni.


Jednego dnia można przyjąć kilka różnych szczepionek, byle były wykonane w różne miejsca ciała, np. w dwa ramiona czy w uda. O dacie zaaplikowania kolejnej dawki zostaniemy poinformowani. Trzeba dopilnować przyjęcia wszystkich dawek, bo niedokończone szczepienie nie daje pełnej odporności albo ma „krótszy termin ważności” i przed kolejnym wyjazdem wszystko trzeba zaczynać od początku. A to oznacza nowy wydatek.
Szczepienia przed podróżami zagranicznymi dotyczą także dzieci, ale ich zakres jest mniejszy niż w przypadku dorosłych, bo część szczepionek maluchy otrzymują w ramach Programu Szczepień Ochronnych. Dlatego wybierając się z dzieckiem na konsultację, trzeba wziąć Książeczkę Zdrowia Dziecka lub inny dokument, w którym dotychczasowe szczepienia zostały zapisane. Obowiązkowe czy zalecane?
Obecnie obowiązkowe jest szczepienie przeciwko żółtej gorączce (zwanej żółtą febrą, wymagane przy wjeździe do niektórych krajów)i okresowo szczepienie przeciw zakażeniom meningokowym dla wybierających się na pielgrzymkę do Mekki. Na lotnisku lub granicy niektórych państw afrykańskich i południowoamerykańskich trzeba pokazać międzynarodową książeczkę szczepień (tzw. żółtą książeczkę) potwierdzającą odbycie szczepień przeciwko żółtej gorączce. W Polsce można je wykonać tylko w punktach wskazanych przez Główną Inspekcję Sanitarną. Po zaszczepieniu się każdy otrzymuje taką książeczkę z wpisem.
W przypadku innych chorób zakaźnych, takich jak np. wirusowe zapalenie wątroby typu A oraz typu B, dur brzuszny, tężec z błonicą czy polio, szczepienia nie są obowiązkowe, ale zalecane, niektóre rutynowo, inne w specjalnych przypadkach. Zresztą, przeciw żółtaczkom typu A i B dobrze jest się zaszczepić, nawet jeżeli nie zamierzamy wyjeżdżać z kraju. W zeszłym roku na żółtaczkę typu A zachorowało w Polsce 109 osób, typu B – 1688 osób.
Czy to już wszystko?

Na tym lista zalecanych szczepień się nie kończy, ale nie każdemu wyjeżdżającemu wszystkie są potrzebne. Nie każdy na przykład potrzebuje szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce, bo te choroby mógł przejść w dzieciństwie. Jeśli ktoś nie miał z nimi do czynienia, powinien się zaszczepić np. przed wyjazdem do USA, bo tam jest ono obowiązkowe (Uwaga! Kobiety powinny unikać zajścia w ciążę przez 3 miesiące po szczepieniu). Z kolei archeolodzy, biolodzy, grotołazi i wszyscy, którzy mogą mieć kontakt ze zwierzętami, niech pomyślą o szczepieniu przeciw wściekliźnie, zaś leśnicy i inni ludzie planujący przedzierać się przez chaszcze naszej strefy klimatycznej – przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu (przeciw boreliozie szczepionki, niestety, nie ma).
Szczepienia można wykonać w różnych punktach medycznych (lista niektórych na stronie www.szczepienia.pl).
Bieżące informacje na temat chorób pojawiających się w różnych krajach i regionach podaje Światowa Organizacja Zdrowia www.who.int.
O szczepieniach przeciw żółtej gorączce oraz o zalecanej przez WHO profilaktyce przeciwmalarycznej w poszczególnych krajach informuje strona www.who.int/ith/countries/en/index.html
•  Wirusowe zapalenie wątroby typu A (WZW A)
Potoczna nazwa choroby, „żółtaczka pokarmowa”, wskazuje na najczęstszy sposób zakażenia – przez skażoną wodę, zanieczyszczone pożywienie albo jedzenie brudnymi rękami. Zapada  na nią jedna z 300 osób przebywających kilka   tygodni w tropikach. Charakterystyczne objawy to zżółknięcie skóry i spojówek, ponadto bóle mięśni i stawów, gorączka. Choroba zwykle mija po kilkunastu lub kilkudziesięciu dniach, ale czasem dopiero po kilku miesiącach. Szczepienie jest zalecane wszystkim wybierającym się do krajów rozwijających się.
•  Wirusowe zapalenie wątroby typu B (WZW B)

Wirus „żółtaczki wszczepiennej” jest 50–100 razy bardziej zaraźliwy od wirusa HIV. Ryzyko pojawia się przy okazji wizyty w gabinecie kosmetycznym, stomatologicznym, studiu tatuażu, zabiegów w szpitalach – wszędzie tam, gdzie może być używany źle wysterylizowany sprzęt (wirus jest odporny na wysoką temperaturę). Można się też zakazić podczas przypadkowego kontaktu seksualnego. Następstwem żółtaczki wszczepiennej może być ciężka niewydolność wątroby, w tym marskość. Szczepienie daje pełną odporność.
• Tężec
Występuje na całym świecie. Chorobę wywołuje bakteria, której toksyny działają na układ nerwowy, powodując bolesne skurcze mięśni. W dzieciństwie wszyscy byliśmy szczepieni przeciw tężcowi (i jednocześnie błonicy). Jeśli jednak od tamtej pory minęło 8–10 lat, trzeba zaszczepić się ponownie. Jest to szczególnie zalecane osobom, które wybierają się na wyprawy terenowe, podczas których łatwo o skaleczenie. W Polsce szczepionkę lub surowicę przeciwtężcową podaje się zawsze w przypadku zranienia. W 2006 r. na tężec zachorowały w naszym kraju 22 osoby.
•  Żółta gorączka
Wirus wywołujący tę chorobę przenoszą komary. Szczepienie jest szczególnie wskazane w przypadku, gdy po pobycie w krajach, w których choroba ta występuje (środkowa część Afryki, Ameryka Południowa), albo tylko przejeżdżaniu przez nie, wybieramy się w rejony od niej wolne (np. Azja czy Australia). Brak stosownego dokumentu („żółtej książeczki”) u podróżnych, w tym także u dzieci, grozi zatrzymaniem na granicy lub poddaniem kwarantannie, co ma zapobiec zawleczeniu choroby do nowych krajów i wybuchowi ewentualnej epidemii.

•  Zakażenia  meningokowe

 Zalicza się do nich posocznicę (sepsę   – o której ostatnio sporo w Polsce słychać) oraz zapalenie opon mózgowych i mózgu. Ich  sprawcą jest bakteria. Występują przede wszystkim w Afryce, w tzw. pasie meningkowym, obejmującym kraje leżące w strefie subsaharyjskiej (od Senegalu po Etiopię).
Ryzyko zachorowania jest wyższe w porze suchej (grudzień–czerwiec). Szczepienie jest zalecane wszystkim wybierającym się w rejon sahelu, a także do Azji, między innymi Indii, Nepalu i Bhutanu. • Malaria
Jeżeli wybieramy się w rejony zagrożone (prawdopodobieństwo jest spore, ponieważ takie miejsca istnieją w 110 krajach świata), jedynym sposobem na zmniejszenie ryzyka zachorowania jest stosowanie profilaktyki przeciwmalarycznej. Krótko mówiąc – trzeba uważać, by nie ukłuły nas komary i łykać odpowiednie proszki, które w przypadku zarażenia hamują rozwój pasożytów (malarię wywołują pierwotniaki krwi – zarodźce). Stosowne leki powinno się zacząć przyjmować na tydzień przed wyjazdem i kontynuować jeszcze przez 4 tygodnie po powrocie.
•  Japońskie zapalenie mózgu
Występuje w krajach południowo-wschodniej Azji. Chorobę roznoszą komary. Ogólnie ryzyko zarażenia jest niskie, ale zależy od sezonu (wzrasta podczas monsunu), czasu przebywania i warunków (wysokie zagrożenie przy długich pobytach na terenach wiejskich i leśnych). W ciągu roku na całym świecie jest diagnozowany nie więcej niż jeden przypadek zachorowania wśród cywilnych podróżnych. W Polsce nie ma zarejestrowanej szczepionki – jest dostępna tylko w wyjątkowych przypadkach w wojskowej służbie sanitarno-epidemiologicznej.
• Polio
Inaczej choroba Heine-Medina. Jej sprawcą są poliowirusy, przenoszące się drogą pokarmową i kropelkową. Choroba zwykle kończy się kalectwem. W dzieciństwie każdy był szczepiony przeciw polio, ale należy przyjąć dawkę przypominającą, zwłaszcza jeżeli wybieramy się w rejony, gdzie występują dzikie szczepy polio wirusów (Indie, Bhutan, Pakistan, Afganistan, Egipt, Niger, Nigeria). Państwa sąsiadujące z tymi krajami też najlepiej traktować jako potencjalnie ryzykowne.
• Dur brzuszny
Powszechny w tropiku, przenosi się drogą pokarmową. Pałeczki duru mogą czyhać na brudnych rękach, w nieprzegotowanej wodzie, na jedzeniu, po którym chodziły muchy. Często jest mylony z malarią, bo jednym z objawów jest dość wysoka gorączka, biegunka, wysypka (zwłaszcza na brzuchu), osłabienie, bóle głowy. Przeciw durowi powinny się szczepić osoby, które wybierają się w najbiedniejsze rejony świata, np. do Indii, bo tam najłatwiej o zakażenie. W 2006 r. w Polsce zanotowano dwa przypadki zachorowania na dur brzuszny (został przywieziony z innych krajów).
Punkty szczepień przeciwko Żółtej gorączce: Białystok
• Klinika Obserwacyjno-Zakaźna AM, ul. Ţurawia 14, 085 741 69 21, pn.–pt. godz. 8–15.  Bydgoszcz
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Kujawska 4, 052 376 18 77, wt. i czw. godz. 11–15. Gdynia
• Graniczna Stacja Sanitarno--Epidemiologiczna, ul. Chrzanowskiego 8, 058 620 81 15 wew. 26, pn.–pt. godz. 8–14;
• Akademickie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej, ul. Powstania Styczniowego 9 B, 058 699 86 83, pn. – pt. w godz. 8–13. Katowice
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Raciborska 39, 032 351 23 13, pn. 10–17.30, wt., śr. 10–15, czw., pt. 8–15. Kraków n Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej, ul. Odrowąża 7, 012 613 41 98, pn.–pt. godz. 7.30–15.30 (tylko dla wojskowych);
• Szpital Specjalistyczny, ul. Prądnicka 80, 012 614 24 74, pn.–pt. w godz. 15–17. Poznań
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Noskowskiego 23, 061 656 80 40, śr. i czw. w godz. 14–16.
Rzeszów  
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Wierzbowa 16, 017 85 22111 wew. 337, pn., śr.–pt. 13–15, wtorek 16–18. Szczecin
• Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Wojska Polskiego 160, 091 462 43 18, wew. 24, pn.–pt. w godz. 9–12. Świnoujście
• Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Wybrzeże Władysława IV 7, 091 321 20 85, pn.–pt. 9–11. Warszawa
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Ţelazna 79, 022 620 90 01, wew. 116, 122, 124, pn. godz. 8–18, wt.–pt. 8–15;
• Szpital Kliniczny MSWiA, ul. Wołoska 137, 022 508 19 45, pn.–pt. w godz. 10–17. Wrocław
• Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, ul. Składowa 1/3, 071 328 70 55, pn.–pt. w godz. 8–11 i 11.30–14.30.