Nie ma podróżnika, któremu choć raz nie marzyła się lotnicza podróż klasą biznes. Sprawdziłem, że to marzenie do spełnienia i to za niewielkie pieniądze.

"Bizneska" nigdy nie mieści się w moim podróżniczym budżecie. Kilka tysięcy złotych to przecież astronomiczna kwota (lepiej wydać je np. na dwumiesięczną podróż po Azji). Podczas ostatniej wyprawy zaryzykowałem i wziąłem udział w licytacji miejsca w klasie biznes linii lotniczej Airberlin. I okazało się, że dopłacając 500 zł do biletu w klasie ekonomicznej z Warszawy, przez Berlin i Abu Zabi do stolicy Sri Lanki Kolombo mogę poczuć się jak król!

Jak to zrobić?

Cztery dni przed wylotem z Polski na stronie przewoźnika zobaczyłem, że ma niesprzedane miejsca w klasie biznes na lot z Berlina do Abu Zabi i wziąłem udział w internetowej licytacji. Miałem szczęście, bo okazało się, że mojej oferty 120 euro akurat nikt nie przebił. Dwanaście godzin przed odlotem dostałem informację, że TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!

Wygodny fotel i pyszne jedzenie

Tuż po wejściu do samolotu i zajęciu miejsca w wygodnym fotelu (w kabinie klasy biznes było tylko 19 miejsc, a więc i więcej przestrzeni), stewardesa poczęstowała mnie szampanem w szklanym kieliszku (a nie jak w klasie ekonomicznej w plastikowym kubku).

To był jednak początek luksusowej przygody. Przekąski, trzydaniowa kolacja, deser i napoi ile dusza zapragnie. A potem oglądanie ulubionych filmów i sen na łóżku, w które po naciśnięciu jednego przycisku zamienił się mój fotel. Już zawsze mógłbym podróżować tylko tak!

Ile łącznie kosztowała moja podróż na Sri Lankę? Za bilet kupiony w promocji w klasie ekonomicznej zapłaciłem 1800 zł i dopłaciłem 500 zł do klasy biznes, a więc łącznie wydałem 2300 zł.

Trzeba śledzić promocje

- Lot w klasie biznes nie musi kosztować fortuny. Nigdy nie będzie tak tani jak w ekonomicznej, ale są metody na podróż w luksusie w naprawdę korzystnej cenie - mówi Dominik Sipiński, ekspert lotniczy z portalu Pasazer.com. - Podstawowa to oczywiście śledzenie promocji, bo dobre oferty na klasę biznes zdarzają się rzadko, ale czasem można polecieć np. za 4 tys. zł lub mniej do Tajlandii. A to jak na tę klasę naprawdę dobra cena.

Niestety, jak podkreśla Sipiński w przypadku promocji w klasie biznes zdecydowanie rzadziej zdarzają się błędy taryfowe, dzięki którym bilety można kupić za grosze.

- Dlatego licytowanie „upgrade’u”, czyli podwyższenia klasy podróżnej to coraz powszechniejsza oferta. Bardzo wiele linii lotniczych (w tym LOT czy KLM) oferują ją przed podróżą, ale niektóre (np. British Airways) pytają o wolę dopłaty nawet podczas odprawy (o ile w biznesie są wolne miejsca). Ja sam kiedyś dopłaciłem 80 funtów (wtedy było to niecałe 400 zł) za lot w klasie biznes z Algierii do Londynu (dla porównania, za sam bilet w klasie ekonomicznej zapłaciłem wtedy ponad 1000 zł) - dodaje Dominik Sipiński.

Niezłym pomysłem jest podróż w klasie biznes na lotach czarterowych. Oferują to biura zabierające turystów na dalekie wakacje samolotami szerokokadłubowymi. - Zwykle koszt podwyższenia klasy podróży to kilkaset złotych – przy całym koszcie zorganizowanej wycieczki np. do Tajlandii czy na Dominikanę to niedużo - uważa ekspert.

Warto zawsze sprawdzić czy linia, którą podróżujemy, ma klasę premium. Nie jest to co prawda luksus z klasy biznes, ale ceny zwykle są bliżej ekonomicznej niż biznesu – więc niedużym kosztem możemy zyskać więcej miejsca na nogi, lepsze posiłki czy dostęp do saloniku na lotnisku.

Autor: Michał Cessanis