Miejscowi

Jeden telewizor w wiosce, siedzenie na ławce i obserwowanie otoczenia, zagraniczne towary niedostępne dla mieszkańców, a jednocześnie mniejszy konsumpcjonizm niż Europie czy USA. To jest Zanzibar.

Mieszkańcy nie mają wielu dóbr, ale lubią swoje życie bez nich. W Jambiani, gdzie mieszkam i prowadzę działalność, wszyscy znają się bardzo dobrze. Spotykają się praktycznie codziennie i spędzają wiele godzin na rozmowach. A jak jest coś ciekawego do obejrzenia w telewizji to siadają wspólnie  i oglądają telewizję....  Czy nie brzmi to znajomo? Czy nie pamiętamy tego z lat 80. w Polsce, gdy jeden sąsiad w bloku miał telewizor i wszyscy szli do niego oglądać mecz?

Podobnie jest z żywnością. Żyje się skromnie, ale nie ma głodu. Tak jak było w Polsce: przysłowiowy schabowy tylko niedzielę.

 

Dzieci

To częsty temat na mojej stronie. Dzieci są zadbane, czyste, ale mają też potrzeby, na które nie stać rodziców. Często same składają zabawki, jak choćby żaglówki z kawałka drewna. Robią strzelnice, ustawiając butelki i rzucając w nie kamieniami. Mnóstwo radości dają im kolorowe przybory szkolne, zeszyty, kredki, ołówki. Myślę że wielu z nas pamięta takie czasy w Polsce. Też byliśmy łasi na różne podarki, a to od rodziny z przysłowiowych Niemiec, a to od wujków i cioć z zagranicy.

Mimo niedostatków materialnych na Zanzibarze jest widoczne autentyczne szczęście. Grupki dzieci biegają razem, broją, śpiewają, grają w piłkę, składają żaglówkę, czy brudzą brudzą się w błocie przy oceanie. Tu widać uśmiechy, radość, otwartość – coś co uciekło, obawiam się, już na zawsze z Polski. Siedząc na tarasie w Jambiani, widzę często jak dzieci grają w piłkę i co ciekawe, zaczepiają turystów żeby pograli z nimi. Turyści z roczników, które znają lata 80 z autopsji, dają się wciągać w tę grę...

Wojtek
www.pilipili.pl
www.polacynazanzibarze.pl

 

 

Akcja „Bądź egoistą, zostaw sobie miejsce na później”

To akcja, w której namawiamy, aby nie brać ze sobą zbędnych rzeczy, jadąc na Zanzibar, a jednocześnie zostawić sobie miejsce w walizce na pamiątki, które będziecie chcieli przywieźć sobie z Zanzibaru. Często, podczas pakowania do Polski, już po urlopie, okazuje się że nic nam nie ubyło a jedynie przybyło w bagażu. Kupujemy przyprawy, mydełka z algami, maski, rzeźby, kangi... a potem mamy problem w czym to przywieźć jak bagaż jest pełny, a limit wagowy wykorzystany.

A gdyby tak wolnej przestrzeni w bagażu nie uzupełniać zbędnymi rzeczami, tylko czymś, co... nie wróci po urlopie z nami do Polski? Weźmy coś, co na pewno zostawimy na Zanzibarze: przybory szkolne (takie jakich my nie mieliśmy w latach 80 w Polsce!).

Tu znajdziecie możliwość ich oddania w każdy czwartek, gdy organizujemy wspólne wyjście do szkoły.