W Kolombo - dawnej stolicy Sri Lanki - Michał Cessanis wybrał się do fryzjera.

- Świetnie mnie obciął! – zapewnia Michał.

Oprócz ścięcia włosów nasz dziennikarz dał się namówić na masaż głowy. Fryzjer użył do tego olejków eterycznych i urządzenia, które przesuwał po całej głowie i uszach. A wyglądało to mniej więcej tak >>>

- Od tego urządzenia wciąż wiruje mi w głowie – relacjonuje. Kompleksowa usługa!

W każdym razie fryzjer rewelacyjny. A Michał Cessanis znalazł dobry powód, by częściej zaglądać na Sri Lankę.

Odważylibyście się na coś podobnego?