Bo po pierwsze, Olsztyn to nie Mazury, tylko Warmia. Po drugie – można w nim spędzić nie tylko weekend, ale i cały urlop. Imprez kulturalnych mogłaby mu pozazdrościć niejedna metropolia. I tylko tu prosto ze starówki wyskoczysz na plażę lub do lasu. Oto 9 powodów, by odwiedzić stolicę Warmii!

 

1. Wstąp do pracowni Kopernika

Pięćset lat temu poruszył Ziemię i wstrzymał Słońce. Dziś równie skutecznie porusza moją wyobraźnię i wstrzymuje mi oddech. No, może nie sam Kopernik, ale wiadomość, że w XIV-wiecznym gotyckim zamku w Olsztynie znajduje się jedyne na świecie narzędzie astronomiczne wykonane własnoręcznie przez niego. W latach 1516–1521, gdy genialny naukowiec tu mieszkał, nad wejściem do swego apartamentu wyrysował gigantyczną tablicę słoneczną służącą do wyznaczania daty równonocy wiosennej i jesiennej. W komnacie, w której rezydował, oglądam poświęconą mu wystawę prezentującą m.in. oryginalny podręcznik medycyny, z którego korzystał.

Kilkadziesiąt metrów od zamku, u zbiegu ulic Zamkowej i Okopowej, zaliczam kolejny obowiązkowy punkt wizyty w Olsztynie – Ławeczkę z Kopernikiem. Miedziana twarz i kolana astronoma nieprzypadkowo wyszlifowane są rękoma i pupami turystów. Każdy bowiem, kto usiądzie na rzeźbie i chwyci ją za nos, ma podobno zagwarantowane szczęście w finansach. Nic dziwnego – wszak Kopernik oprócz tego, że patrzył w gwiazdy, twardo stąpał po ziemi. Jako wybitny ekonomista napisał słynny Traktat o monetach.

Muzeum Warmii i Mazur, ul. Zamkowa 2, tel. (089) 527 95 96, www.muzeum.olsztyn.pl

 

2. Zatańcz tango w Pozytywce

Gdy w artystycznym pubie Pozytywka pije piwo z jego twórcami: Markiem Ruczką i Przemkiem Mrozowskim, żaden z nich nie umie mi odpowiedzieć, co było pierwsze: potrzeba wspólnego grania czy pomysł na knajpę. W sumie nie ma to znaczenia. Ponieważ sa nie tylko właścicielami pubu, ale tez muzykami Orkiestry Wczorajszego Fasonu, łączą jedno i drugie. W Pozytywce można wiec posłuchać tworzonej przez nich muzyki będącej połączeniem współczesnych aranżacji oraz klarnetowo-akordeonowego brzmienia, przedwojennych tang, oberków i muzyki klezmerskiej. Informacje o datach koncertów można zdobyć na Facebooku oraz poczta pantoflową.

Pozytywka. Knajpa Wczorajszego Fasonu, ul. Stare Miasto 26/27 (wejscie od ul. Okopowej), www.pozytywka.olsztyn.pl

 

3. Popatrz w gwiazdy w planetarium

Do dziś pamiętam ciarki na plecach, gdy w latach 80. jako dziecko poszedłem na seans olsztyńskiego planetarium. Pomyślałem wtedy, że nic równie magicznego w życiu mnie już nie spotka. Dlatego trochę się bałem wrócić tam po latach, ale na szczęście czar nie uleciał. Tym bardziej że to największe i najnowocześniejsze (obok warszawskiego) planetarium w Polsce od wiosny tego roku zaprasza na pokazy w cyfrowym systemie fulldome. Pozwala on widzom na realistyczna, choć wirtualna podróż kosmiczna. Przy placówce działa biblioteka multimedialna Planeta 11 – jedna z sześciu na świecie. Kilkaset metrów od planetarium, w XIX-wiecznej wieży ciśnień znajduje się z kolei obserwatorium astronomiczne. A w nim – obok możliwości podglądania nieba i plam na Słońcu – także wystawa meteorytów, warsztat pracy astronoma, a także jeden z najlepszych punktów obserwacyjnych miasta.

Planetarium: al. J. Piłsudskiego 38, tel. (089) 533 49 51.

Obserwatorium: ul. Żołnierska 13, tel. (089) 527 67 03, www.planetarium.olsztyn.pl

 

4. Posłuchaj solistów nowojorskiej Met

Chcesz uczestniczyć w spektaklu najlepszej operowej sceny świata? Idź do olsztyńskiej filharmonii, która od września ub. roku mieści się w ultranowoczesnym gmachu. Dzięki najnowszemu sprzętowi można tam uczestniczyć w satelitarnych transmisjach live z Metropolitan Opera. W przerwie między aktami – rozmowy z dyrygentem i solistami słynnej Met. Szczegółowy terminarz spektakli dostępny na stronie internetowej. Inauguracja sezonu – 13 października Napojem miłosnym Gaetana Donizettiego.

Warmińsko-Mazurska Filharmonia im. F. Nowowiejskiego, ul. B. Głowackiego 1, tel.: (89) 527 51 75, www.filharmonia.olsztyn.pl

 

5. Idź na baby (pruskie)

To wcale nie reżyser Marek Koterski odkrył, że „baby są jakieś inne”. Wcześniej byli archeolodzy z Warmii i Mazur, badacze „bab pruskich”. Powód? Te średniowieczne kamienne posagi odnajdywane przy miejscowych drogach, wbrew nazwie, przedstawiają mężczyzn. Ich geneza i rola jest równie tajemnicza co płeć: nie wiadomo nawet, czy ich autorami byli Prusowie czy Słowianie. Ostatnio władze Olsztyna uczyniły z nich nowy symbol miasta.

Na stoisku znanego w mieście bukinisty i sprzedawcy pamiątek Pawła Pakuły znalazłem drewniane figurki bab, a tuz obok, w kultowej kawiarni literackiej Tajemnica Poliszynela – nawet dizajnerskie kolczyki w ich kształcie polecam serwowany tam świetny warmiński podpiwek). Oryginalny posag (wykopany dwieście lat temu we wsi Barciany) można oglądać na dziedzińcu olsztyńskiego zamku. Próbując dowiedzieć się czegoś więcej na temat tych tajemniczych stworów, sięgnąłem po książkę Pruskie baby kamienne ich fenomenu Jerzego Łapy. Jeden z rozdziałów tej naukowej pracy zaczyna starolitewskie przysłowie: „Prędzej wypijesz wody całego morza, aniżeli poznasz charakter kobiety”. Prawda, że trafne?

 

6. Doceń dizajn sprzed stuleci

Czy stary warmiński strój ludowy nadaje się do dizajnerskiego wykorzystania? Edyta Jurkowska, olsztyńska artystka, przekonuje mnie, że tak. Gdy z pasją opowiada, jak przy pomocy etnografów ze skansenu w Olsztynku oraz starych Warmiaków rekonstruowała tradycyjne wzornictwo regionalne, nie mam wątpliwości, że ma rację. Wszyscy mogli się o tym przekonać w październiku, kiedy zakończył się realizowany w ramach Rebelii Kultury jej projekt „Warmia nju dizajn”. Złożyło się na niego 14 obiektów malarskich na płótnie wykonanych w technikach mieszanych pokazujących, jak tutejszy folklor może stać się inspiracja twórców sztuki użytkowej.

Wystawa: Warmia nju dizajn (od 23 października do 18 listopada 2012 r.), haloGaleria MOK, ul. Dąbrowszczaków 3, www.edytajurkowska.pl, www.rebeliakultury.pl

 

7. Przejdź się promenadą nad Długim

Absolutnym unikatem Olsztyna jest to, że na jego terenie znajduje się kilkanaście jezior. A Las Miejski to największy położony w granicach miasta kompleks leśny w Europie. Do tego płynąca przez środek miasta rzeka Łyna, po której organizowane są spływy kajakowe. Nic dziwnego, że w Olsztynie panuje masowa moda na aktywną turystykę, o czym przekonywał mnie Radosław Paździorko zajmujący się w tutejszym ratuszu promocją kultury i turystyki. Myślałem, że przesadza – dopóki nie poszedłem na oddaną pod koniec sierpnia do użytku promenadę nad Jeziorem Długim. Doskonałe miejsce zarówno dla spacerowiczów, jak i rowerzystów.

 

8. Poczuj „Nowy taniec”

Olsztyn od lat chwali się, że jest stolicą tańca. To stąd wywodzą się najsłynniejsi polscy tancerze, m.in. Ivona Pavlović, Piotr Galiński czy Rafał Kabungwe.

A w podolsztyńskiej wsi Burdąg działa założony przez znaną choreografkę Marysię Stokłosę kultowy dom pracy twórczej, do którego pielgrzymują twórcy tańca z całej Europy. Pod koniec października w ramach kampanii „Warmia: Rebelia kultury” odbędą się tam warsztaty z improwizacji tańca będące elementem projektu „Nowy taniec”. 24 października w olsztyńskim Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych można było zaś obejrzeć spektakl wieńczący projekt.

Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie, ul. Parkowa 1, www.burdagstudio.com, www.rebeliakultury.pl

 

9. Zjedz rybę na tafli Jeziora Krzywego

Podróżując po Polsce lub świecie, zawsze szukam lokalnego smaku, który później będzie mi się kojarzył z danym miejscem. Oczywiście musi być nie tylko pysznie, ale i autentycznie. W przypadku Olsztyna miałem problem, bo tutejsza kuchnia regionalna jest tak skomplikowana, jak historyczne losy tych terenów. Mieszają się w niej wpływy niemieckie, kresowe, polskie, litewskie, a za sprawą przesiedleńczej Akcji Wisła – także ukraińskie. Szybko się jednak okazało, że takie zróżnicowanie to atut. Nie wdając się w dyskusję, co oznacza „prawdziwy smak Warmii”, zadeklaruję, że olsztyńskie niebo w mojej warszawskiej gębie poczułem aż trzy razy: jedząc dzyndzałki, czyli gryczane pierogi po warmińsku, w restauracji Staropolskiej, czerninę w Karczmie Jana oraz rybę z jeziora w restauracji Przystań. Atutem tej ostatniej jest niepowtarzalne położenie na tafli wodnej Jeziora Krzywego – tuż przy plaży miejskiej.

Restauracja Staromiejska, ul. Stare Miasto 4/6/13, www.staromiejska.olsztyn.pl

Karczma Jana, ul. Kołłątaja 11, www.karczmajana.pl

Restauracja Przystań, ul. Żeglarska 2, www.przystanolsztyn.pl