Z Doris Felbinger-Grohman, stewardesą linii lotniczych Lufthansa i przewodniczką po centrum szkolenia spotykam się przed wejściem do Szkoły Stewardes (Flight Attendant School). To właśnie tu pierwsze kroki stawiają ci, których marzeniem jest praca w chmurach.

 
 

Łatwo jednak nie jest. Żeby trafić do pracy w samolocie trzeba być zdrowym, mówić w kilku językach obcych, mieć niezłą sprawność fizyczną i umieć pływać.

- Pełne szkolenie dla stewardes i stewardów trwa 12 tygodni, włączając w to trzy loty treningowe. Samo szkolenie poprzedza 5-dniowy kurs online – wyjaśnia Doris i prowadzi do pomieszczeń z symulatorami kabin samolotów, w których ćwiczą przyszli “cabin crew”. Po drodze mijamy gabloty z listami od pasażerów. Piszą w nich, czy byli zadowoleni z obsługi podczas lotu. - Te uwagi pasażerów mają zmobilizować stewardesy I stewardów do jeszcze lepszej pracy – uśmiecha się Doris.

W centrum szkolenia zbudowano atrapy kabin. W jednym miejscu można więc zobaczyć np. klasę ekonomiczną z Airbusa A340, czy usiąść w fotelach klasy biznes lub pierwszej z Boeinga 747.

 
 

Szkolenie składa się z wielu elementów: m.in. zasad pierwszej pomocy, ewakuacji pasażerów w przypadku wodowania czy wybuchu pożaru w samolocie. - Ćwiczymy w specjalnym pomieszczeniu, w którym naprawdę wybucha pożar, nie lubię tego, ale to jedyny sposób, by opracować plan działania – wyjaśnia Doris.

Jednak nauka skutecznej ewakuacji to nie wszystko. Stewardesy muszą też znać budowę foteli, jakie są w poszczególnych klasach: ekonomicznej, biznes oraz w pierwszej, by pomóc pasażerom w korzystaniu z nich. Szkolenie obejmuje także obsługę pasażerów podczas lotu. - Bardzo ważny jest nasz wygląd (dlatego przy wejściu do centrum zamontowane są lustra, by każdy mógł sprawdzić, czy schludnie wygląda) i oczywiście uśmiech. To wszystko sprawia, że podróżni lepiej znoszą długą podróż – tłumaczy Doris. - Musimy pamiętać, że nie będziemy mieli drugiej szansy, aby dobrze zaprezentować się pasażerom - podkreśla.


Doris ma dla mnie zadanie: na pokładzie samolotu przytomność traci dziecko (w symulatorze jest to gumowa lalka), nie ma lekarza i trzeba przeprowadzić reanimację malucha. Idzie mi to całkiem sprawnie, chociaż kto wie, czy bym nie spanikował w realu? - Dlatego podczas szkolenia uczymy się działać w ekstremalnych sytuacjach, opanowanie jest wtedy najważniejsze. To zadanie ci zaliczam! - ogłasza stewardesa. Frankfurt to jedna z siedmiu lokalizacji centrów treningowych Lufthansy. Podobne są też w Bremie, Berlinie, Monachium, Zurychu oraz w amerykańskim Phoenix. We Frankfurcie znajduje się także Pilot Training Network, filia Lufthansa Flight Training, w której można odbyć 19-miesięczny kurs pilotażu, uprawniający do latania w wielu europejskich liniach lotniczych. Szkolenie dla przyszłych pilotów Lufthansy oraz Germanwings trwa od 29 do 33 miesięcy i odbywa się w Lufthansa Flight Training School w Bremie. Każdego roku szkolenie kończy około 200 pilotów.