Instynkt jest silniejszy niż więzy rodzinne, dlatego zniewolone mrówki rozpoczynają pracę tuż po przeobrażeniu: szukają jedzenia i opiekują się nowym wylęgiem porywaczy oraz ich królową. Karmią nawet swoich ciemiężycieli – tak wyspecjalizowanych w inwazjach, że nie potrafią sami się wyżywić. Jednak niewolnicy mają skłonność do wzniecania powstań, podczas których ścinają głowy swym panom i wyrzucają ich jaja z gniazda.

– W teorii jedna buntownicza mrówka mogłaby sama tego dokonać – mówi biolog Tobias Pamminger. – Zabijanie młodych nie jest trudne. Pomimo tego to mrówki eksploatatorzy są górą. Przynajmniej 30 proc. mieszkańców gniazda przeżywa bunty. Wystarczy, by dało się zorganizować kolejny rajd po niewolników. 
 

Johnna Rizzo