Naukowcy alarmują w periodyku "Royal Society Open Science", że za ząb, który w 2004 roku był wart 14 centów, w 2013 roku trzeba już było zapłacić 68 centów. Polowanie na delfiny przynosi więc coraz więcej zysków. Dwa lata temu na lokalnych wodach zabito 1500 delfinów tropikalnych, 159 długoszczękich i 15 butlonosów. Mieszkańcy jednej tylko wsi Fanalei między 1976 a 2013 rokiem złowili prawie 15,5 tys. delfinów - pisze magazyn "Science".

Polowania odbywają się głównie nieopodal wyspy Malaita. Wytropiwszy delfiny, myśliwi w łodziach otaczają je z trzech stron. Następnie uderzają pod wodą kamieniami, tworząc barierę dźwiękową i zmuszając walenie do płynięcia w stronę brzegu. Tam czekają na nich kolejni łowcy z włóczniami. W ten sposób dziennie są w stanie zabić nawet kilkaset delfinów.

W 2010 roku organizacja Earth Island Institute przekonała lokalne społeczności do zaprzestania polowań w zamian za zadośćuczynienie finansowe, jednak umowa przestała obowiązywać dwa lata później.

Choć delfiny tropikalne, długoszczękie i butlonosy nie są zagrożone wyginięciem, ekolodzy przekonują, że ogólnoświatowe dane dla tych gatunków nie odzwierciedlają realiów wyspiarskich populacji tych gatunków.