Robi tak, ponieważ jest podatna na amory jedynie w określonych okresach, zaś swoją gotowość sygnalizuje wydzielaniem specjalnej substancji chemicznej.

Samce z kolei są stale w pełnej gotowości do seksu i nawet gdy spotkają samiczkę niezainteresowaną bliższą znajomością, mogą ją zaczepiać.

"Zamiast marnować energię na obronę przed natarczywymi kawalerami, samice korzystają z możliwości zredukowania liczby molestowań" – napisała badaczka Safi Darden w artykule opublikowanym w Proceedings of the Royal Society B.

Samice gupików unikają niechcianych zalotów, łącząc się w ławice z bardziej seksownymi siostrami.

Samice stosują więc strategię przyzwoitek. Te, które nie są w danym czasie zainteresowane rozrodem, tworzą grupy z tymi, które akurat wydzielają substancję zapachową „Być może”.

"Towarzystwo samic bardziej atrakcyjnych seksualnie chroni je przed nachalnymi zalotami" – wyjaśnia Darden.

Jak silna jest potrzeba niezainteresowanych samic do chronienia się za swoimi bardziej seksownymi siostrami?

Tak silna, twierdzi Darden, że podczas testów w laboratoryjnych akwariach samice, które nie były w okresie godowym, podpływały do jednej z części zbiornika, mimo że nie było tam innych gupików, ale rozpylono tam „Być może”.