Podczas wycieczki w mroźne okolice bieguna południowego tenor postanowił odśpiewać fragment swojego repertuaru tamtejszym pingwinom. Jak widać wysokie i bardzo donośne dźwięki pieśni nie spodobały się i ptaki po prostu uciekły. Na szczęście niepozbawiony do siebie dystansu śpiewak nie zamierza rezygnować z dalszej kariery. Najprawdopodobniej nie będzie występował ponownie w równie surowych warunkach i przed równie surową publicznością.

  A tak wygląda występ tenora w lepszych warunkach: