Gdy otoczenie zostanie zbadane, spod ziemi wyłania się właściciel norki, krab z rodziny Ocypodidae. Niezwłocznie po wyjściu skorupiak zabiera się do czyszczenia tunelu z zalegającego w nim piasku. Ziarenka formuje w kulkę, którą szczypcami wypycha poza wejście, czasem na odległość kilkudziesięciu centymetrów. Czynność powtarza do momentu, kiedy dokopie się do lustra wody. Dopiero wtedy doprowadza się do porządku i zabiera za szukanie pożywienia. Choć trudno tu mówić o prawdziwym szukaniu – kraby zachowują się raczej jak rozbitkowie wyrzuceni na bezludną wyspę. Na szczęście ocean jest miłosierny i regularnie dostarcza im pokarm.

Zwierzęta ograniczają się do wrzucania do otworu gębowego piasku, z którego błyskawicznie odfiltrowują wszystko, co jadalne. Pozostały materiał formują w kulę, którą wypychają nogami spod siebie. W ten sposób przeczesują teren w pobliżu wejścia do tunelu. Bywa jednak, że norki kilku krabów leżą zbyt blisko siebie, a amatorów plaży przybywa w miarę ubywania pokarmu. Wtedy skorupiak, dostrzegając oponenta, wyciąga w gorę szczypce, prostuje się i z impetem opada na piasek. Jeśli taka demonstracja nie przynosi rezultatu,  może dojść do ręko- (a raczej szczypco-) czynów. Późnym popołudniem kraby chowają się do tuneli, czekając na kolejny przypływ i nową porcję pożywienia. Zostaje plaża usiana tysiącami kuleczek ułożonych w zadziwiające wzory.