To, że ryb jest więcej, wiemy dzięki badaniom opublikowanym w “Nature Communications”. Autorzy zbiorowej pracy doszli do wniosku, że oceany zamieszkuje ich nawet 10 razy tyle, ile poprzednio sądzono. Skupili się na tych żyjących na głębokościach między 200 a 1000 metrów pod powierzchnią. Zamieszkujące ten rejon tzw. ryby mezopelagiczne mogą stanowić 95 proc. całej rybiej biomasy. Naukowcy przemierzyli 32 tysiące mil morskich między 40. równoleżnikami. Liczbę oszacowali na podstawie pomiarów sonarowych.

Odkrycie to nijak ma się do współczesnego rybołóstwa – zauważa serwis Popular Science. Prawie wszystkie poławiane ryby, takie jak tuńczyki błękitnopłetwe, żyją tuż przy powierzchni. Głębsze połowy na razie są po prostu nieopłacalne.

Z badań wynika jeszcze jedna ciekawa informacja: najliczniejszą na całej planecie rodziną kręgowców są prawdopodobnie obejmujące ok. 30 gatunków gonosowate, niewielkie ryby żyjące w podmorskich ciemnościach, rozświetlające je za pomocą bioluminescencji.