Żądła to sposób obrony insektów w momencie zagrożenia – wyjaśnia biolog dr Justin Schmidt. W swojej książce „The Sting of the Wild” opisuje około tysiąc różnych użądleń, które odczuł na własnej skórze podczas zbierania materiałów. Wyjaśnia, o co chodzi w stworzonej przez niego skali bólu Schmidta. Opowiada też fascynujące historie dotyczące jadowitych owadów.

W Polsce często jesteśmy narażeni na użądlenie osy. Co warto wiedzieć na ten temat?

Użądlenie osy a pszczoły

Zacznijmy od tego, jak bolesne jest użądlenie osy. Pomoże nam w tym skala bólu Schmidta.

  • Osa pospolita (Vespula vulgaris) i osa dachowa (Vespula germanica) to najpospolitsze osy w Polsce. Ich użądlenia dają ból oceniany na dwa punkty na skali Schmidta. Ból jest „gorący i dymiący, niemal nonszalancki. Wyobraź sobie, że ktoś gasi cygaro na twoim języku”.
  • Pszczoła miodna (Apis mellifera) uzyskuje więcej, bo ponad dwa punkty na skali bólu. Tyle samo, co szerszeń europejski (Vespa crabro). Opis głosi, że jest wówczas „jak wtedy, gdy rozżarzona główka zapałki odpryśnie i wyląduje na twojej skórze”.
  • Klecanka rdzaworożna (Polistes dominula) to mniej znany gatunek osy. Ma „szczupłą” sylwetkę i osiąga aż trzy punkty na skali bólu Schmidta. Ból przez nią zadany jest „żrący i palący. Jak wylanie zawartości probówki z kwasem solnym na rankę po przecięciu palca kartką papieru”.

Siła bólu zależy też od miejsca użądlenia. Najbardziej wrażliwe okolice to nozdrza wraz z górną wargą oraz trzon prącia. W miejscach tych skóra jest wyjątkowo cienka i dobrze unerwiona. Za najboleśniejsze owadzie ukąszenie – ponad cztery punkty na skali bólu Schmidta – uważa się atak mrówki Paraponera clavata. Owad ten występuje w Amazonii.

Czy jak osa użądli, to umiera?

Ile razy może użądlić osa? W odróżnieniu od pszczoły, jej żądło jest gładkie. Może więc żądlić wielokrotnie i nie umiera, o ile jej np. nie przygnieciemy. Pszczoła natomiast ma haczyki na żądle. Po użądleniu rozrywa swój odwłok i ginie.

Czy użądlenie osy jest zdrowe

Jad pszczół uznawany bywa za substancję leczniczą. Większą jego część stanowi związek chemiczny zwany melityną. Toksyna ta jest niewielka, ale niezwykle silna. To ona odpowiada za uczucie pieczenia, które odczuwamy tuż po użądleniu. Melityna była uznawana za substancję przydatną w leczeniu reumatoidalnego zapalenie stawów. Jednak badania nie wykazały, by użądlenia pszczół łagodziły objawy tej choroby.

Jad osy nie ma właściwości leczniczych. Może natomiast uczulać. U osób mających alergię na jad może dojść do groźnego dla życia wstrząsu anafilaktycznego. To stan, w którym ukąszony człowiek ma problemy z oddychaniem. Dochodzi do obrzęku jamy ustnej, spadku ciśnienia krwi, zawrotów głowy i mdłości. Lekarz może przepisać takim osobom zestaw ratunkowy – strzykawkę z adrenaliną, której podanie złagodzi objawy uczulenia.

Co się robi, jak użądli osa

Warto zastosować zimne okłady (np. z kostek lodu) i żele zmniejszające reakcję alergiczną, dostępne w aptekach bez recepty. Pomóc może też przetarcie skóry alkoholem. Jeśli ukąszone miejsce stanie się opuchnięte i mocno zaczerwienione, trzeba skonsultować się z lekarzem.

Jeśli osoba użądlona źle się czuje, należy zabrać ją ze słońca i położyć. Użądloną kończynę można unieść do góry, żeby zmniejszyć obrzęk. W przypadku użądlenia w usta lub oko należy przepłukać bolące miejsce i jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Dlaczego tylko samice mają żądła?

Samce owadów nie mają żądeł, choć potrafią udawać, że tak nie jest. – Podwijają koniec odwłoka i uderzają nim w ofiarę. Wówczas instynktownie zrzucamy je na ziemię, a one nie umierają – tłumaczy dr Schmidt.

Żądła ewoluowały z pokładełek, czyli kanalików, przez które składane są jaja. Posiadają je, rzecz jasna, jedynie samice. U wszystkich insektów żądło i pokładełka są oddzielonymi strukturami. Wyjątek stanowią pasożytnicze osy. Często wstrzykują jaja do ciała żywiciela wraz z porcją paraliżującego jadu. Larwom łatwiej będzie potem zjeść nieruchomego żywiciela.

Nasteczniki mają duże żądła, aby zabijać tarantule, do których składają jaja. Dzięki temu po wylęgnięciu larwy będą mogły żywić się włochatym pająkiem. W skali bólu osy te dostały cztery punkty. Jeśli dojdzie do ukłucia, to dr Schmidt radzi „położyć się i krzyczeć”. Zataczanie się w niekontrolowanej agonii może jedynie przysporzyć nam więcej bólu.

Dlaczego nie wszystkie owady mają żądła?

Insekty bezżądłowe, takie jak motyle i ćmy, składają jaja na roślinach. Nie wstrzykują ich. – Nie potrzebują pokładełka, więc nie wykształciły się im żądła – tłumaczy Katy Prudic, entomolog z Uniwersytetu Arizony.

Ostrzega jednak, że niektóre gąsienice mogą jednak zadać ogromny ból. – Nie dotykaj gąsienicy, która wygląda jak włosy Donalda Trumpa. Na pewno cię poparzy – wyjaśnia. Megalopyge opercularis to gatunek, który truciznę wypuszcza przez kolce i należy do jednej z najbardziej jadowitych gąsienic w USA.

Jak nie dać się użądlić

Dr Schmidt opowiada, że insekty z reguły próbują unikać ukąszeń. Te mogą się dla nich skończyć utratą odnogi, czułków albo części skrzydła, jeśli ofiara odpowie atakiem. To dlatego próbują nam dawać wskazówki. Jedna z nich to barwy ostrzegawcze, jak u żronkowatych w kolorze żywej czerwieni (choć wyglądem przypominają mrówki, to jednak są osy). Inna to głośne bzyczenie wywołane uderzeniami skrzydeł, jak u osy Sphecius speciosus.

Uczony przekonuje, że najlepszym sposobem na uniknięcie ukąszenia jest po prostu trzymanie się od niebezpiecznych owadów z daleka. Osy i pszczoły zostawią nas w spokoju, jeśli nie będziemy podchodzić za blisko do ich gniazd albo nie zwabimy ich do siebie słodkimi pokarmami czy napojami.

Jednak w przypadku użądlenia pszczoły istnieje jeszcze jedna metoda – wstrzymanie oddechu. Nasz wilgotny, pełen związków chemicznych oddech dla pszczół jest sygnałem obecności drapieżnika. Dr Schmidt twierdzi, że wolne poruszanie się i wstrzymanie oddechu sprawią, że pszczoły nas nie zauważą.

Źródło: archiwum NG.