Masowy odstrzał dzików ma być sposobem na  walkę z wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF). Takiego zdania jest minister środowiska - Henryk Kowalczyk.  organizację wielkoobszarowych polowań na dziki zapowiedział już Polski Związek Łowiecki, myśliwi mają prowadzić odstrzał  w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia.

Wg Ministerstwa Środowiska i Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi ograniczenie populacji dzików ma zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się ASF wśród polskich świń. Problem polega na tym, że to rozwiązanie nieskuteczne i pozbawione podstaw naukowych.

 

Okrutne i bezzasadne

Jak wynika z analiz naukowców, odstrzał dzików nie zatrzyma rozprzestrzeniania się ASF. Będzie natomiast groźnym naruszeniem ekosystemu, które może oznaczać wyeliminowanie tego gatunku z polskiej przyrody i negatywnie odbije się na całej przyrodzie.

- Polowanie i strzelanie samo w sobie stwarza zagrożenie, bo rozprasza dziki. Powoduje mieszanie populacji. Po drugie powoduje dostawanie się wirusa do środowiska razem z krwią i odpadkami*. Im więcej będziemy polować w Polsce na dziki, zmniejszać ich liczebność, tym więcej ich będzie przychodzić zza wschodniej granicy - mówi Prof. Andrzej Elżanowski, zoolog i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego w wywiadzie dla „Magazynu Kaszuby”.

* Np. w Belgii na obszarze zakażonym ASF całkowicie zabroniono polowania na dziki.

Dziki wpływają pozytywnie na ekosystem lasu: żywią się tzw. szkodnikami drzew oraz padliną, same są pożywieniem dla np. wilka, dzięki ryciu w ściółce podnoszą bioróżnorodność

-  Brak tych zwierząt może zaburzyć równowagę przyrodniczą i spowodować np. zamieranie lasów w wyniku gradacji. To eksperyment na skalę wybicia wróbli w Chinach w imię ochrony zasiewów, które w rezultacie doprowadziło do ogromnej klęski głodu – mówi Tomasz Zdrojewski z koalicji NiechŻyją!

 

Co zamiast?

Jakie zatem rozwiązanie proponują przyrodnicy? Specjaliści z Fundacji WWF Polska zwracają uwagę, że za rozprzestrzenianie się wirusa odpowiedzialni są przede wszystkim ludzie. Świnie nie mają bezpośredniego kontaktu z dzikami. - Wirus jest przenoszony z lasu na ubraniach, butach czy kołach samochodów - zauważa Piotr Chmielewski z WWF Polska.

Aby skutecznie walczyć z ASF, rolnicy zajmujący się hodowlą świń powinni restrykcyjnie przestrzegać szeregu zasad, czyli tzw. bioasekuracji. Chodzi m.in. o stosowanie określonych środków higienicznych, takich jak odkażanie rąk, odzieży, narzędzi czy sprzętu stosowanego w gospodarstwach.

Jak wynika z zeszłorocznego raportu NIK, program bioasekuracji w związku z ASF w Polsce to fikcja: 74 proc. gospodarstw nie posiadało niezbędnych zabezpieczeń,  dochodziło do fałszowania protokołów kontroli weterynaryjnej.

- Rolnicy odpowiedzialni są za rozprzestrzenianie wirusa w hodowlach, ale to dzik stał się kozłem ofiarnym. Dzik w przeciwieństwie do rolnika nie głosuje – eksterminacja dzika ma zapewnić wygraną w wyborach – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska dla niechzyja.pl.

 

 

Nie jest za późno by się wycofać!

Organizacje zrzeszone w koalicji Niech Żyją! domagają się wstrzymania masowych polowań. Fundacja WWF Polska wysłała do Ministerstwa pisma nawołujące do zaniechania akcji.

Rozumiemy potrzebę walki z wirusem ASF, ale też apelujemy o rozwagę. (…) Być może zamiast eksterminować populację dzików w Polsce warto byłoby zacząć od zorganizowanej, skoordynowanej i wielkoobszarowej kampanii edukacyjnej o bioasekuracji skierowanej do rolnikówUniknęlibyśmy wówczas zaburzenia funkcjonowania ekosystemu i ograniczyli koszty, które państwo ponosi na eksterminacji dzików”

 – podsumowuje Piotr Chmielewski z Fundacji WWF Polska.

 

Źródła: