Spadek liczby gniazdujących nad Wisłą bocianów jest istotny – sięga nawet kilkunastu procent w skali kraju.

Przez lata Polska była liderem w bocianiej lidze – w lecie tych ptaków żyło u nas najwięcej na świecie. Dziesięć lat temu liczenie zorganizowane przez Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „pro Natura” wykazało w naszym kraju 52 tysiące par lęgowych. W efekcie co piąty bocian na świecie był Polakiem.

Wstępne wyniki badań z lat 2014 i 2015 prowadzonych pod kierownictwem Grupy Badawczej Bociana Białego sugerują spadek tej liczby o siedem tysięcy par. Tymczasem, według badań przeprowadzonych w Hiszpanii, gniazduje tam 48 tys. par.

Ornitolodzy przekonują, że spadek polskiej populacji bociana białego związany jest ze zmianami w rolnictwie. Znikają łąki i tereny podmokłe, które są dla bocianów żerowiskami.

Najgorsza sytuacja jest w zachodniej i południowej Polsce. Coraz więcej jest tam wielkoobszarowych upraw rzepaku i kukurydzy, z których bociany nie mają żadnego pożytku. Negatywny wpływ ma ich populacje ma także coraz intensywniejsza regulacja rzek. Niszczone są starorzecza i meandrujące cieki, w których dotychczas roiło się od płazów i gryzoni, będących pokarmem dla dostojnego ptaka.

Tam, gdzie nie zanotowano istotnych zmian w populacji bociana – na Podlasiu i Mazowszu – wciąż dominuje tradycyjne rolnictwo z pastwiskami i łąkami.

Światowa populacja bociana jest liczona co 10 lat. – Według wstępnych ocen, liczba bocianów w Polsce nie przekroczy 45 tys. par, może być nawet bliższa 42-43 tysiącom. Szczegółowy wynik poznamy za kilka miesięcy, na razie możemy tylko mówić o globalnym spadku liczebności – powiedział TVP Info Marcin Tobółka z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Grupy Badawczej Bociana Białego.