Pieszy potrącony przez pokryty „lepem” hamujący samochód przylepiałby się do maski, zamiast odnieść dalsze obrażenia spadając na ziemię.
 

Jak objaśnia wniosek patentowy, adhezyjna powłoka ukryta jest pod ochronnym przykryciem, aby podczas jazdy nie oblepiały jej zanieczyszczenia. Silne uderzenie podczas wypadku uszkadza ochronną warstwę i odsłania lepką powłokę.
 

Nie wiadomo, czy pomysł sprawdzi się w praktyce. Na razie Google nie poinformowało, czy będzie stosować technologię w swoich samochodach autonomicznych. Ich testowane od roku 2009 prototypy przejechały już ponad półtora miliona kilometrów i uczestniczyły w kilku kolizjach - jak wynika z firmowych materiałów, zwykle spowodowanych przez kierowców innych pojazdów.
 

Pomysł chwytania potrąconych pieszych nie jest całkiem nowy. W roku 1974 firma British Leyland skonstruowała pięć prototypów ze sprężynowym „chwytakiem pieszych”, który unosił się pod wpływem zderzenia i zapobiegał zsunięciu się z maski lub odrzuceniu ofiary wypadku.
 

Źródło: PAP
 

Zobacz jak działa samoprowadzący sie samochód Google: