Zacznijmy od dobrej wiadomości: u ponad 69% mężczyzn uzależnionych od internetu po przebyciu krótkoterminowej terapii behawioralnej zanotowano remisję uzależnienia. Do tego prawie 24% mężczyzn doświadczyło jej już w trakcie oczekiwania na spotkanie z psychologiem. Badani z remisją 10 razy chętniej decydowali się na rozpoczęcie terapii niż grupa kontrolna.

Wyniki badań opublikowało naukowe pismo JAMA Psychiatry.

- To wskazuje na silny wpływ leczenia na osoby dotknięte uzależnieniem od sieci lub gier – mówi Klaus Wölfling, główny autor badania, pracujący w Uniwersytecie Jana Gutenberga w Mainz.

W ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowała o wpisaniu “dysfunkcji gracza” (Gaming disorder) do 11. edycji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD). Oznacza ona trwający przynajmniej 12 miesięcy problem z utratą kontroli, negatywnymi konsekwencjami fizycznymi i społecznymi związanymi ze zbyt częstym graniem.

Na potrzeby badania opublikowanego w JAMA Psychiatry naukowcy poszerzyli definicję i oprócz gier wzięli pod uwagę także przeglądanie stron, media społecznościowe, pornografię i inne formy korzystania z sieci. Ocenia się, że takie uzależnienie może dotykać nawet 6% ludzi na całym świecie.

Sformułowanie „uzależnienie” pada w kontekście sieci bardzo często, my jednak skupiamy się na tym naprawdę poważnym. W psychiatrii istnieje forsowane przez niektórych naukowców pojęcie Zespołu Uzależnienia od Internetu (ZUI).

W związku z tym, że wciąż nie ma jednej ogólnie przyjętej definicji tego terminu posłużymy się tą sformułowaną przez profesora Andrzeja Jakubika, opublikowaną w Studia Psychologica, w 2002 roku.

„(...) nieprawidłowy sposób korzystania z Sieci, prowadzący do istotnego zakłócenia czynności psychicznych i zaburzenia zachowania się, przejawiających się w okresie minionych 12 miesięcy

co najmniej trzema spośród następujących objawów:
1. Tolerancja, rozumiana jako:
a) potrzeba coraz dłuższego czasowego korzystania z Internetu celem uzyskania zadowolenia i/lub
b) wyraźny, stopniowy spadek satysfakcji osiąganej przez tę samą ilość czas przebywania w Sieci.

2. Objawy odstawienia manifestujące się:
c) zespołem abstynencyjnym (...)
d) korzystaniem z Sieci celem uniknięcia przykrych objawów abstynencyjnych po „odstawieniu” Internetu.

3. Częste przekraczanie planowanego wcześniej czasu korzystania z Internetu.

4. Utrwalona potrzeba lub nieudane próby ograniczania lub zaprzestania korzystania z Internetu.

5. Poświęcanie dużej ilości czasu na wykonywanie czynności związanych z Internetem (...).

6. Zmniejszanie lub rezygnowanie z aktywności społecznej, zawodowej lub rekreacyjnej na rzecz Internetu.

7. Korzystanie z Internetu pomimo świadomości doświadczania trwałych bądź narastających problemów somatycznych (fizycznych), psychologicznych lub społecznych, spowodowanych lub nasilających się w związku z korzystaniem z Sieci (...)”

Jak przebiegało badanie?

Naukowcy przyjrzeli się dokładnie 143 mężczyznom w wieku 17-55 lat z czterech klinik w Niemczech i Austrii. Wszyscy spełniali kryteria dysfunkcji gracza sformułowanej w Assessment of Internet and Computer Game Addiction i obejmującej aż 14 kryteriów. Zatem nie ma mowy o uproszczonym podejściu do sprawy („gra często – acha, jest uzależniony”). W przypadku spełniania 13 kryteriów mówiono o uzależnieniu. Gdy liczba ta spadła poniżej 7 mówiono o remisji.

Terapia behawioralna, w której badani brali udział, trwała 15 tygodni i składała się z sesji grupowych i indywidualnych. W ramach programu przechodzono przez różne fazy: edukacja na temat uzależnienia, interwencja psychoterapeutyczna, nauka zdrowego korzystania z sieci oraz, jak określa to Wölfling „skupienie się na technikach zatrzymania potencjalnego nawrotu i przechodzenia do codzienności”.

Dlaczego zbadano jedynie mężczyzn? Statystyki pokazują, że wśród pacjentów z zaburzeniami tego typu aż 90% to mężczyźnim zatem uznano, że reprezentują profil większości. Ci, którzy przeszli przez terapię mieli wyraźnie zmniejszone objawy depresji, syndromu odstawienia, problemów w pracy i codziennym życiu społecznym. Setka pacjentów ukończyła terapię w określonym przez badanie czasie, kilku przestało z niej korzystać.

- Pacjenci skorzystali by znacznie bardziej, gdyby faza leczenia była jeszcze dłuższa – mówi Wölfling – By zrozumieć historię danej osoby i rozwój jej patologicznego zachowania lub zaburzenia być może bardzo ważne jest poznanie jest osobistej historii i drogi życiowej.