Badając języki, lingwiści koncentrowali się dotychczas zazwyczaj na wypowiedziach słownych, w formie ustnej czy pisemnej. Okazuje się jednak, że ważnym uzupełnieniem słów mogą być również gesty – pisze autor badań, Simeon Floyd z Instytutu Psycholingwistyki Maxa Plancka w Holandii.
 

Taka sytuacja występujące w jednym z języków amazońskich, w którym nie da się za pomocą słów określić pory dnia. Zamiast tego więc użytkownicy języka wskazują na niebo w miejscu, gdzie o danej godzinie powinno być słońce. Wygląda to mniej więcej tak, że nie mówi się „dziewiąta rano”, ale wskazuje palcem na niebo w miejscu, gdzie o dziewiątej byłoby słońce.
 

Takim systemem posługują się Indianie z północno-zachodniej Amazonii, należący do grupy Nheengatu.
 

Czas zmienić słowniki
 

Tradycyjne pojmowanie gramatyki polega na rozróżnianiu rzeczowników, czasowników, przymiotników czy przysłówków. Z założenia mają one tworzyć dany język jako spójny system. Co więcej, żadnych innych elementów język nie potrzebuje, żeby formułować w nim dowolne wypowiedzi. Nie dotyczy to języków migowych, które stanowią osobne systemy, będące zastępnikiem słów czy zdań.
 

Okazuje się jednak, że w przypadku niektórych języków naturalnych należy zmienić perspektywę badawczą i zbadać na ile gesty mogą być używane w systematyczny sposób jako elementy dopełniające całą wypowiedź. Gesty wnosiłyby takie znaczenie, którego nie da się wyrazić za pomocą słów. A zatem gesty powinny w takich przypadkach trafić do gramatyki słowników.
 

Dotychczas etnolingwiści badali języki na podstawie transkrypcji mowy na piśmie lub zapisu dźwiękowego. Teraz być może zaczną kłaść nacisk również na zapis wideo.
 

Źródło: PAP