Przenoszący się drogą płciową wirus HPV (wirus brodawczaka ludzkiego) jest bezpośrednią przyczyną raka szyjki macicy lub raka prącia. Warto pamiętać, że wirus ma wiele szczepów i nie wszystkie są onkogenne. W łagodniejszych formach prowadzi do powstawania kłykcin kończystych, zwanych inaczej brodawkami płciowymi. Nic przyjemnego, choć na szczęście nie jest to śmiertelne. HPV to najczęściej przenoszony drogą płciową patogen.

Zebrane w krajach o wysokim dochodzie na jednego mieszkańca dane pokazały, że szeroki dostęp do szczepień doprowadził do zmniejszenia zakażeń HPV wśród dziewcząt w wieku 15-19 lat o aż 83%. Stało się to na przestrzeni od pięciu do ośmiu lat, zatem dość szybko. Wśród kobiet w wieku 20-24 lat w tym samym czasie wynik ograniczenia zakażeń sięgnął 66%.

Wysokie spadki zarejestrowano także wśród problemów z brodawkami, które potrafią być wstępem do nowotworu. Szczepionki na HPV są obecne na rynku od 10 lat, dlatego nie można jeszcze w pełni ocenić ich efektu na zachorowalność na raka, jednak naukowcy są w stanie przewidzieć spadek zachorowań.

Opublikowane w Lancet badania z pewnością wpłyną na plany Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która chce ograniczyć zachorowalność na raka szyjki macicy do poziomu nie przekraczającego 4/100 000 osób. To próg kwalifikujący daną chorobę jako rzadką.

- Pracujemy wraz z WHO używając modeli matematycznych by ocenić kiedy będzie miało miejsce wyeliminowanie – mówi profesor Marc Brisson z Laval University, który jest jednym z autorów badania – Nie mamy konkretnej daty. Trzeba utrzymać wysoką wyszczepialność. To zależy od danego kraju i tego jak wielkie grupy mogą być zaszczepione. Eliminacja może nadejść w ciągu dekad.

Badanie pokazuje, że szczepiąc różne grupy dziewcząt w różnym wieku (tak jak miało to miejsce w Wielkiej Brytanii w ramach powszechnego programu), udaje się osiągnąć skuteczność w walce z wirusem i powodowanymi przez niego choroby. Na Wyspach wprowadzono 2 programy, pierwszy skierowany do dziewcząt w wieku 12 lat, drugi „nadrabiający zaległości” dla osiemnastolatek.

W 2019 roku, od września, zostanie wprowadzony program szczepień dla chłopców. Co ciekawe, badania pokazują, że szczepienie młodszej części społeczeństwa podwyższa także bezpieczeństwo tej starszej.

Dr David Mesher, pracujący w angielskiej publicznej służbie zdrowia, zwraca uwagę, że trzeba lat by naprawdę ocenić efektywność szczepionek. Potrzeba na to jeszcze przynajmniej dekady. Obecnie najbardziej zagrożone są kobiety aktywne seksualnie, których zaawansowany wiek uniemożliwił szczepienie.

Badanie skupiło się na bogatych krajach, gdzie nie pojawiały się protesty ani przeciwnicy szczepień. W niektórych krajach pojawia się strach związany z ryzykiem powikłań poszczepiennych. Dla przykładu w Danii i Irlandii wyświetlony w telewizji film dokumentalny pokazujący dziewczęta na wózkach wywołał niechęć do szczepień. W Japonii w 2013 roku wstrzymano program powszechnego szczepienia przeciw HPV.

Badacze informują także, że nie ma danych z mniej rozwiniętych krajów, które notują najwięcej zgonów kobiet na raka szyjki macicy. Na całym świecie w 2019 roku odnotowano około 569 tysięcy przypadków zachorowania, 313 365 zgonów, z czego 80% właśnie w biedniejszych krajach.

 

Polskę niedawno dotknął inny problem. W tutejszych aptekach nie starczy szczepionek dla chętnych osób. Polski system ochrony zdrowia nie refunduje zakupu, jednak niektóre samorządy wzięły na siebie taką pomoc (między innymi Toruń, Poznań, Gdańsk, Gdynia). Według Gazety Wyborczej przyczyną tego, że nie wystarczy dla wszystkich chętnych jest ogromna popularność szczepień w Chinach. Od dwóch lat stosuje się tam tą metodę zabezpieczenia przed HPV, a zapotrzebowanie jest tak ogromne, że zatrzęsło rynkiem. Warszawski samorząd zapowiedział rozpisanie konkursu dla placówek medycznych, które będą chciały szczepić, jednak start programu będzie uzależniony od dostępu do szczepionek. Jak podaje GW w Polsce zaszczepionych jest około 7,5% - 10% nastolatek. W USA poziom wyszczepialności przeciw HPV to 40% dziewcząt i 20% chłopców.