Kret to część większego urządzenia o nazwie Heat Flow and Physical Properties Probe, czyli HP3. Jego zadaniem jest wkopanie się na głębokość około pięciu metrów w głąb planety i pobranie próbek, których analiza da nam odpowiedzi na wiele pytań dotyczących historii Marsa. Do tej pory ziemskie urządzenia były w stanie pobrać takie próbki z głębokości maksymalnie 10 centymetrów. 

Budowa HP3:

 
HP3 został stworzony przez niemiecką agencję DLR (Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt), a Kret wykonała polska firma Astronika przy wsparciu Politechniki Warszawskiej, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytutu Lotnictwa, Instytutu Spawalnictwa oraz Politechniki Łódzkiej. 

Oprócz zaglądania do wnętrza planety zadaniem penetratora będzie wyłapywanie ciepła z wnętrza Marsa i zapewnienie naukowcom danych do obliczeń dotyczących jądra planety. Dzięki tym danym będzie można oceniać cieplną aktywność naszego sąsiada i poznać właściwości jego ciekłego jądra oraz porównać je z Ziemią. 

- Jesteśmy zadowoleni, że rozwijanie eksperymentu HP3 na powierzchni Marsa poszło tak gładko – mówi Tilman Spohn z Instytut badania planetarnego DLR w Berlinie. Urządzenie znalazło się około 1,5 metra od lądownika – Mamy nadzieję, że Kret nie natrafi na wielkie skały na swojej drodze pod powierzchnię. 

Wcześniej na powierzchni został umieszczony sejsmometr SEIS, a następnie przykryty specjalną kopułą, która ma go osłonić przed wiatrem i zmianami temperatury. 

- Z punktu widzenia termofizyki planety mogą być uznane za cieplne silniki generujące wulkanizm, tektonikę i magnetyzm – wyjaśnia Spohn - Przepływ energii cieplnej to graniczny czynnik ewolucji zarówno Marsa, Ziemi jak i innych planet. Dane z sejsmometru oraz badania odchyleń osi obrotu planety dały nam już pewien obraz wewnętrznej struktury planety, ale zmierzenie przepływu ciepła w jej wnętrzu ograniczy hipotezy dotyczące jej ewolucji. 

To właśnie geologiczna ewolucja ma zawierać w sobie odpowiedź na zagadkę tego czy na Marsie kiedykolwiek istniały warunki do powstania życia, co stało się, że dziś wygląda tak, a nie inaczej. Na Ziemi istotne dla tego procesu były płytkie kontynentalne morza i łańcuchy wulkaniczne w oceanach. Na Marsie nie ma takich tektonicznych warunków, jest mniejszy i ma znacznie mniej wody, która mogłaby umożliwić procesy tektoniczne, które znamy z Ziemi. W dawniejszych czasach Czerwona Planeta miała więcej wody niż obecnie, naukowcy nie wykluczają, że mogła nawet mieć warunki do powstania życia. Misja InSight, której częścią jest urządzenie Heat Probe i polski kret przybliży nas do poznania odpowiedzi. 

Źródło: DLR