I wcale nie chodziło wówczas o reportaż, a dodatek do numeru w postaci bogato ilustrowanej mapy zatytułowany Twarz i wiara Polski. Jego centralnym punktem był esej noblisty Czesława Miłosza, który w zwięzłej formie starał się wyjaśnić amerykańskiemu czytelnikowi zawiłości polskiej historii od chrztu do stanu wojennego, w którego realiach żyli Polacy w chwili publikacji numeru (fragment poniżej). Dumny ze związku zawodowego, Kościoła i swojej pracy, śląski górnik przypina do odświętnego munduru znaczki z podobizną papieża i logotypem Solidarności – pisał Peter Miller o zdjęciu, które trafiło na jego okładkę. Anonimowy górnik w barbórkowym stroju, przedstawiciel arystokracji ludu pracy, znalazł się w sąsiedztwie sylwetek najważniejszych zdaniem redakcji Polaków: m.in. Mikołaja Kopernika, Jana III Sobieskiego, Fryderyka Chopina, Karola Wojtyły, ale i Josepha Conrada. Kolaż uzupełniały historyczne mapy ziem polskich oraz fotoreportaż autorstwa Francuza Brunona Barbeya, który uwiecznił m.in. kolejkę przed sklepem w Chełmnie, węgiel na lubelskiej ulicy, orkę pługiem konnym w Nowej Hucie, a także koncert solidarnościowy z sierpnia 1981 r. Barbey wydał potem album ze zdjęciami z Polski. Skromne miejsce, jakie Polska zajmuje na mapie nie oznacza, że nie będzie miała ona wpływu na polityczną przyszłość Europy. Zwycięstwo strajku polskich robotników z kwietnia 1980 roku było pierwszym triumfem oddolnego ruchu społecznego w historii całego bloku radzieckiego, gdzie wszystko musi być kontrolowane przez władzę centralną. Czy nie jest tak, że niemożliwe staje się możliwym dzięki niezwykłej sile ludzkiego ducha? Bardzo wymownym jest fakt, że polska klasa pracująca na swojego lidera wybrała Lecha Wałęsę, którego za przywódcę uważają nie tylko robotnicy, ale i inteligencja. –Czesław Miłosz