03/2018

Miasta na weekend

Miejskie klimaty, czyli 10 miejsc na wiosenny city break.

Amsterdam, kocham to miasto. Nie tylko dlatego, że nigdzie nie jeździło mi się tak dobrze rowerem jak właśnie tu; bo rowerów jest tu więcej niż mieszkańców. I wcale nie dlatego, że żyją tu najwyżsi i chyba najprzystojniejsi mężczyźni na świecie, bo – uwaga! – na jednego pana przypada aż 1,5 pani. I także nie z powodu imprez, które odbywają się tu codziennie i trwają do świtu. Podobnie jak nie przesądza o tym dostępność używek czy oferta muzeów, od tych z olbrzymimi zbiorami sztuki jak Rijksmuseum po te znacznie skromniejsze, jak chociażby Muzeum Kotów.

Amsterdam cenię za jego kameralność i brak wielkomiejskiego zadęcia. Jest otwarty, wyluzowany i tolerancyjny, akceptuje każdą inność. Tak się bowiem składa, że nie ma drugiego bardziej multikulturowego miasta na świecie, gdzie w jednym miejscu żyłoby aż 180 narodowości. Podoba mi się też to, że amsterdamczycy, gdy choć na moment zaświeci słońce, zamieniają swoje miasto w jeden wielki piknik. Rozkładają koce na trawie, okupują kanały, wygrzewają się na dachach domów, gdzie mają swoje ogrody. Tych ostatnich najbardziej im zazdroszczę i czekam, aż ta moda zapanuje nad Wisłą. Amsterdam jest jednym z 10 miast, które wybraliśmy dla Was na wiosenny city break. Miast, które Was nie zmęczą i nie przytłoczą, a sprawią, że choć będziecie na wakacjach, poczujecie się tak dobrze jak w domu.

 

Agnieszka Franus

REDAKTOR NACZELNA

 

TEMAT NUMERU | Miasta na weekend

Luz, nostalgia i małomiasteczkowy urok. To cechy miejsc, które eksplorujemy w tym wydaniu TRAVELERA.

Belgrad, Batumi i Bejrut na przemian porywają w wir spontanicznej zabawy i podbudzają do rozważań o przeszłości. Kilkudniowy pobyt w Brugii czy w Oksfordzie to prawdziwa podróż w czasie. Architektura tych miast zastygła w formie sprzed kilku wieków i nadal służy nowym pokoleniom mieszkańców i odwiedzających. Uroki Nicei docenią spacerowicze, którzy uwielbiają się włóczyć od kawiarni do kawiarni, a sycylijskie Palermo przypadnie do gustu podróżnikom, którzy nie boją się zgubić w labiryncie wąskich uliczek.

Nawet łobuzerski Amsterdam, któremu jest najbliżej do statusu europejskiej stolicy rozrywki, odsłania swoje spokojniejsze oblicze (Agnieszka Bielecka, „Inny wymiar”).

Ponadto:

PODRÓŻ ŻYCIA | Wyspy Owcze

Wulkaniczny archipelag, który wyłonił się z wody gdzieś pomiędzy Norwegią a Islandią, przyciąga wytrwałych wędrowców surowym pięknem. Mimo że Wyspy Owcze odwiedza zaledwie 150 tysięcy turystów rocznie, nasz reporter wybrał się tam poza sezonem, gdy pogoda nie rozpieszcza, ale jest całkiem pusto. (Sergiusz Pinkwart, „Wielka pustka”)

POLSKA JEST NAJFAJNIEJSZA | Gorące źródła

Nasz kraj jest trzecią „termalną potęgą” Europy, tuż za Słowacją i Węgrami. Kuracjusze i entuzjaści gorących źródeł nie powinni narzekać na brak wyboru. Mamy termy na świeżym powietrzu oraz w zabytkowej architekturze, w miejscowościach uzdrowiskowych oraz kurortach turystycznych. Wybraliśmy 9 miejsc, gdzie można zażyć takiej formy odpoczynku. (Wiktoria Michałkiewicz, „Zdrowie z głębi ziemi”)

130 LAT EKSPLORACJI | Wyprawa na dno Rowu Mariańskiego

W tym roku świętujemy 130 lat istnienia Towarzystwa National Geographic. Z tej okazji przypominamy najważniejsze wydarzenia w naszej historii.

Najgłębsze miejsce świata, Głębię Challengera, widziały na własne oczy trzy osoby. Jedną z nich był James Cameron. Słynny reżyser w 2012 roku dotarł na dno Rowu Mariańskiego w specjalnie zaprojektowanym głębokowodnym pojeździe. (Daniel Walczak, „Trudniej niż na księżyc”)

Zapraszamy do lektury!

INDEKS GŁÓWNYCH KIERUNKÓW |Wyspy Owcze, Hongkong, Amsterdam, Bejrut, Palermo, Brugia, Oksford, Chania, Belgrad, Vaduz, Nicea, Batumi, Śladami Indiany Jonesa, Żagań, Gorące źródła w Polsce, Kolumbijska Amazonia.  

Zamów prenumeratę