– Pokazał mi jedzenie. „Jeśli będziesz krzyczeć, stłukę cię. Jeśli będziesz cicho, codziennie dam ci jedzenie” – powiedział, więc zgodziłam się na ten stosunek.
 

Potem jeszcze raz odbyła stosunek z tym żołnierzem w zamian za trochę ryżu. Teraz była w piątym miesiącu ciąży. Matka wysłała ją do krewnych, by uniknąć wstydu przed sąsiadami.
 

– Wiele dziewcząt oddawało się Francuzom za żywność, tyle że nigdy się o tym nie mówiło. Było nawet jakieś dochodzenie, przyznała, „ale nie dało żadnych efektów”.
 

W styczniu francuscy sędziowie zdecydowali, by nie stawiać zarzutów żołnierzom oskarżanym o gwałty na dzieciach w Republice Środkowoafrykańskiej.
 

Na pustym placu w Bangi szczupły mężczyzna w koszulce polo gra w piłkę z grupką rozbrykanych chłopców. Stara się nauczyć dzieciaki podstaw rozgrywania piłki. Najpierw pokazuje, kopiąc piłkę do jednego z nich, a następnie płynnie przemieszczając się tam, gdzie ma ją odebrać. Taka gra różni się całkowicie od podwórkowej kopaniny, w której każdy kontakt z piłką kończy się próbą strzału na bramkę. Chłopcy słuchają go uważnie, z szacunkiem, bo przemawia do nich narodowy bohater.