Zaginione Miasto znajduje się na terenie obecnej Kolumbii. Niegdyś, gdy nazywało się jeszcze Teyuna, było stolicą państwa Indian Taironów. Dziś, zwane Ciudad Perdida, to jeden z najważniejszych zabytków Ameryki Południowej z czasów prekolumbijskich.

Kawałek historii

Miasto powstało według precyzyjnego planu architektonicznego, mniej więcej tysiąc lat temu. W czasach świetności mieszkało tu od 2 do 4 tys. ludzi. Wszystko skończyło się w XVI w., gdy zjawili się tu hiszpańscy konkwistadorzy owładnięci żądzą odnalezienia mitycznego El Dorado. 

Ruiny Teyuny odkryto w 1975 roku w trudno dostępnych rejonach gór Sierra Nevada de Santa Marta. Przez kolejnych kilka lat szabrownicy wynieśli z katakumb niemal wszystkie kosztowności. Dopiero około 1980 roku rząd Kolumbii wziął sprawy w swoje ręce i wpuścił tam archeologów. 

Na szlaku koki

Aby dotrzeć do Zaginionego Miasta, trzeba przez kilka dni przedzierać się przez tropikalną selwę (warto dodać, że mieszkają w niej Indianie Kogi, uważający się za potomków legendarnych założycieli miasta). Idzie się niemal cały czas pod górę, wielokrotnie przeprawiając się przez rzekę Buritaca. Podczas długich wędrówek kolumbijscy Indianie polecają żucie liści koki, które uważane są przez nich za świetne lekarstwo na zmęczenie.

Ostatnia prosta to 1260 wąskich schodów, wśród gałęzi i korzeni. U szczytu - 169 skalnych tarasów. Na razie widać tylko część z nic, ale prace wciąż trwają. Nie wszystkie robią wrażenie. Ale widok z góry na selwę - powala. 

Warto wiedzieć

Na koszt takiej wyprawy składa się przede wszystkim  cena  biletu lotniczego. Ten do Bogoty kosztuje ok. 4 tys. zł, ale zdarzają się promocje. Z Bogoty należy ruszyć do Santa Marta. Tam bez trudu znaleźć można biuro organizujące wyprawy do Ciudad Perdida.