To paradoks, że miejsce, którym miasto szczyci się na całym świecie, które wydało Solidarność i symbolizuje wolność, jest przez nas tak traktowane. Doceniamy znaczenie Solidarności, ale nie interesuje nas dziedzictwo kulturowe miejsca, w którym ona powstała. Nie mamy pomysłu jak je wykorzystać, bo nie rozumiemy czym ono w ogóle jest.”

 
Pomysł

Stocznia Gdańska od zawsze przyciągała jakimś niewidocznym magnesem. Wielu gdańszczan i turystów spaceruje po jej terenie z aparatami fotograficznymi.

 

Podobnie Michał Szlaga, który urodził się i wychował w Gdańsku. Stocznia od zawsze była mu wyjątkowo bliska. Do swojego fotodokumentu zbierał materiał przez kilka lat. Zamieszkał nawet na terenie Stoczni, aby stać się przez chwilę częścią tego miejsca. Dzięki temu miał okazje poznać nie tylko jej historie, ale też i historie ludzi, którzy tą przestrzeń współtworzą. Jednak to co przede wszystkim przykuło jego uwagę to zanikanie infrastruktury stoczni. Uderzyło go to, że stocznia kojarzona niegdyś z prężnie rozwijającym się przemysłem okrętowym, potem znana jako symbol Solidarności, dzisiaj popada w zapomnienie.

 

- Specjalnie rezygnuję z tego, z czym jestem najbardziej kojarzony, czyli z fotografii ludzi i ich historii, z fotografii wątków solidarnościowych. Skupiam się wyłącznie na mieście, które znika. Mam za zadanie pokazać, jak z tego wyjątkowego miejsca, które rozwijało się przez 150 lat, zniknął przemysł - tłumaczy fotograf.

 

O autorze

Michał Szlaga, rocznik '78 roku, absolwent gdańskiej ASP na kierunkach Fotografia oraz Intermedia. Artysta znany jest przede wszystkim z fotografii portretowej oraz dokumentalnej. Był wielokrotnie nagradzany w prestiżowych konkursach fotograficznych. W 2007 roku zdobył pierwsze miejsce w konkursie International Photography Awards w Nowym Jorku. Jest także kilkukrotnym laureatem Grand Press Foto, w tym w 2004 roku zdobywcą Grand Prix, zaś w 2005 honorowego wyróżnienia w ramach tego konkursu. Jego prace znajdują się w zbiorach wielu muzeów i były prezentowane na licznych wystawach w kraju i za granicą.