Herodot nazywał Egipt darem Nilu. Znaczenie rzeki zaczęło wzrastać wraz z nastaniem zmian klimatu. Niegdyś na terenach dzisiejszej Sahary nie było pustyni. W ciepłym i wilgotnym klimacie żyły słonie, hipopotamy, żyrafy i bawoły. Świat ludzi też wyglądał inaczej. Wypasali oni stada bydła mające pod dostatkiem traw i wody. Świadectwem epoki są obrazy wyryte na skałach rozrzuconych po całej Saharze. Zachwyt budzą malowidła w górach Tassili n-Azdżar. Paleta barw i dynamika przedstawień sprawiają, że oglądając tę starożytną galerię, mamy wrażenie, jakby życie toczyło się tam nadal. Świat sprzed kilku tysięcy lat i nasz dzieli tylko powierzchnia kamienia. Ludzie i zwierzęta przeciskają się przez pęknięcia w skale, by ponownie zapełnić Saharę...   W V tysiącleciu p.n.e. na północy kontynentu deszcze przestały padać, wysychały rzeki, jałowiała ziemia, stada bydła padały. Rajska kraina zamieniła się w pustynię.

 W tych okolicznościach rosło znaczenie rzeki, która przecinała wschodnie rubieże Afryki. Cykliczne wylewy Nilu powodowały, że kiedy wody opadały, na jej brzegach pozostawał muł. Użyźniał on glebę, stwarzając warunki dla uprawy roślin. Nad brzegami rzeki dokonały się  zmiany w życiu ludzi. Koczownicy, wędrujący dotąd ze stadami bydła w poszukiwaniu pastwisk i źródeł, osiedli w jednym miejscu. Zaczęli uprawiać zboża, stając się rolnikami. Wylewy i opadanie wody w Nilu wyznaczały rytm życia i kształtowały sferę wierzeń. Wylew symbolizował śmierć. Opadnięcie wód i naniesiony przez nią żyzny muł umożliwiały wegetację roślin – następowało zmartwychwstanie. Ten sam cykl przechodziło ziarno. Pod wpływem wody pęczniało i kiełkowało, by wydać plon.

Ludzie wierzyli, że ziemia, po której stąpają, leży na ciele Ozyrysa – pana życia, gleby i wegetacji roślin. To on nauczył Egipcjan uprawiać ziemię (jego siostra Izyda pokazała im, jak rozcierać ziarno na mąkę). Z Ozyrysa wypływał też Nil. Dobry bóg został zamordowany przez swego brata Seta – wcielenie zła. Zmartwychwstał jednak, sprawuje władzę w niebiosach, jest panem zmarłych i sędzią ich dusz. Egipcjanie upamiętniali te wydarzenia, organizując co roku misteria, podczas których odtwarzano mityczną śmierć Ozyrysa. Centralnym motywem ceremonii było przenoszenie nocą ciała boga do grobu. Następnego dnia rano w uroczystej procesji obnoszono posąg zmartwychwstałego. Powstanie z grobu Ozyrysa dało ludziom nadzieję, że oni też będą żyć po śmierci. Umożliwiać to miała mumifikacja i zachowanie ciała – największa obsesja Egipcjan. Śladem zmagań o życie wieczne są grobowce, którymi usiana jest kraina nad Nilem.  

– Egipt był najbardziej związany z przyszłością i potrzebą przetrwania na wieczność – stwierdza prof. Andrzej Niwiński z Instytutu Archeologii UW. – Jest dla mnie najbliższy kulturowo naszej mentalności, zwłaszcza pod względem religii. Symbolem zmartwychwstania Ozyrysa były przedstawienia jego mumii, z której wyrastają kiełki zbóż. Misteria ozyriańskie ożywiały tę tradycję. Do naczynia z ziemią wkładano ziarno. Przykrywano je płótnem symbolizującym mumię, by przez kilka dni lać na nie wodę. My robimy to samo na wiosnę, kiedy przyroda się odradza i kiełkują zboża – sadzimy ziarna rzeżuchy w naczyniu obwiązanym płachtą. Tę symboliczną czynność wykonujemy w związku z obchodami misteriów Wielkiej Nocy – śmierci i zmartwychwstania.