W Portugalii pracowałam na farmie ekologicznej WWOOF. W Hiszpanii chciałam odkryć Andaluzję, którą znałam tylko z filmów Tony’ego Gatlifa, i przy okazji poprawić swój hiszpański. Z Krakowa przyleciałam do Porto. Spacerowałam ulicami starej Ribeiry oraz wzdłuż brzegów rzeki Duero. Popijałam piwo w kultowym Tendinha Bar. Byłam w Parku Narodowym Peneda-Gerês na północy kraju. Potem wyruszyłam autostopem do Lizbony. Moim kierowcą okazał się jeden z dyrektorów artystycznych Teatru Rossio. Dzięki temu w Liz­bonie zostałam zaproszona na spektakl, a po nim na kolację z innymi pracownikami lizbońskiego teatru. Tam po raz pierwszy spróbowałam bacalhau – pysznego tradycyjnego, suszonego dorsza. Razem z Maximem, studentem z Francji, ruszyliśmy po słońce na południe kraju. 

W Armação de Pêra nad Oceanem Atlantyckim nasze drogi się rozeszły. Kilka dni spędziłam w miejscowości Albufeira. Wreszcie znalazłam się na farmie. Położona była niedaleko miasteczka Odeceixe, w dolinie rzeki, wśród porośniętych eukaliptusami wzgórz. Uczyłam się sadzenia, siania i dla wszystkich gotowałam. W wolnym czasie odkrywałam okolicę na rowerze, a w pogodne dni wygrzewałam się na plaży Praia de Odeceixe. Miejsce było wyjątkowo urocze – na granicy regionu Algarve oraz słynącego z win Alentejo. Po miesiącu na farmie znalazłam tani lot z Sewilli na Gomerę i przez pięć tygodni cieszyłam się słońcem, zdrowym jedzeniem i pięknymi krajobrazami. Należąca do Wysp Kanaryjskich Gomera przyciąga ludzi ceniących spokój i przyrodę. Na plażach zakładają obozowiska, śpią w jaskiniach. Podczas górskiej wędrówki żywiłam się szczawiem, morską sałatą oraz licznymi kwiatami.

Niekiedy byłam zapraszana na świeżo złowioną rybę czy kraba. Przeżycie na tej wyspie jest możliwe także bez pieniędzy! Przez kryzys nie mogłam tam znaleźć pracy. A okazało się, że na koncie mam tylko 2 euro na wydatki. W Valle Gran Rey zatrzymałam się w Casa la Familia, gdzie odbywały się różne wydarzenia kulturalne. Pomagałam w ich organizowaniu, gotowałam dla wszystkich, a w zamian otrzymywałam jedzenie. Poza tym w turystycznych miejscowościach żywność często jest wyrzucana, więc można korzystać z nadmiernego konsumpcjonizmu innych. Były to najbardziej niezwykłe dni mojej podróży. Nigdy nie byłam głodna.

Warto wiedzieć: Agnieszka Świątek - teolog, filozof i pedagog specjalny z Tarnowa Agnieszka Świątek. (Fot. Archiwum prywatne)

Wybrałam to miejsce, bo: Kocham południe Europy. Moja podróż jest wyjątkowa, bo: Znalazłam w niej to, czego szukałam, i spędziłam trzy miesiące w podróży, wydając niewielkie pieniądze.

Mój patent: Jestem ekologiczna, dlatego praca na farmie była świetnym rozwiązaniem na tanią podróż. Zwiedzałam, pracowałam i nigdy nie byłam głodna. Podróżowałam głównie autostopem.

Rachunek - koszt na osobę 3 miesiące
co kwota opis
dojazd 648 zł Połączenie tanią linią lotniczą z Krakowa przez Londyn do Porto, a także z Sewilli na Teneryfę i z Barcelony do Warszawy.
nocleg 41 zł Jedyny nocleg, za który musiałam zapłacić, to kwatera prywatna w Sines w Portugalii.
transport 202 zł W trakcie mojej podróży po Portugalii i Hiszpanii jeździłam autostopem, a także autobusami oraz dwukrotnie promem.
jedzenie 590 zł Starałam się jak najmniej wydać na posiłki, dlatego m.in. pracowałam na ekologicznej farmie. Czasami też coś kupowałam.
Razem 1481 zł