Indżera może być jednocześnie daniem, naczyniem, a nawet sztućcem. Powstaje z mąki miłki abisyńskiej, zwanej też teffem, które to zboże jest charakterystyczne dla tej części Afryki. Robione na zakwasie placki są z jednej strony gładkie, z drugiej – porowate, przy tym lekko wilgotne i łatwo nasiąkające warzywnym lub mięsnym farszem. Co ciekawe, są bezglutenowe.

W Etiopii indżerę je się na milion różnych sposobów. Z tybsem, czyli grillowanym mięsem kozim, wołowym lub baranim. Z bajanetem, czyli miksem najdziwniejszych sosów. Z shiro – breją z fasoli lub ciecierzycy. Z doro wat, a więc z potrawką z kurczaka, lub misir wat – potrawką z soczewicy. Z kurtem – kawałkami surowego mięsa z ostrą papryczką i sosem przypominającym chrzanowy. A także z tysiącem innych potraw. Ale i tak nic – w tej kategorii – nie bije fyrfyru, na który składa się idżera plus... indżera w sosie pomidorowym. Choć dodać trzeba, że w przyrodzie występują również wersje de luxe, z mięsem czy jajkami.

Tych wszystkich dań można spróbować w stołecznej Addis Abebie. Etiopczycy lubią stołować się „na mieście” i zwykle korzystają z niedrogich jadłodajni, gdzie nie ma karty dań, a je się to, co akurat szef kuchni tego dnia zaproponował.

Jednak zwłaszcza wieczorami warto na kulinarnej mapie miasta poszukać miejsc z klimatem. Ot, choćby Culture Center w dzielnicy Gerji, nieopodal słynnego pomnika Boba Marleya. Do indżery (bo przecież nie do kotleta) przygrywają tu zespoły ludowe – naprawdę warto. Równie niezwykłym doświadczeniem jest wizyta w hotelu Taitu, który powstał w 1898 r. na życzenie Taitu Betul, żony cesarza Menelika II. Warto tu przyjść dla znakomitych jazzmanów, którzy pojawiają się w odradzającym się po pożarze sprzed blisko dwóch lat klubie Jazzamba Lounge. Tam też koniecznie trzeba opić wizytę w Addis szklanką tedżu, mocno sfermentowanego wina na miodzie.

WARTO WIEDZIEĆ

■ DOJAZD
Lufthansą i liniami Ethiopian (przez Frankfurt) dolecimy z Warszawy do Addis Abeby za 2700–2800 zł.

■ NOCLEG
Ceny guesthousów, np. MM Cozy Place, zaczynają się od 50–60 zł. Hotele średniej klasy, np. White Castle, to wydatek 200–300 zł.

■ ROZRYWKA
Podczas spaceru po Addis nie można pominąć fantastycznie zdobionej katedry św. Trójcy – jednej z dwóch najważniejszych świątyń Ortodoksyjnego Kościoła Etiopskiego. Pochowano tu cesarza Hajle Sellasje.

Maciej Wesołowski