Autorzy badań pochwalili się także w sprawozdaniu, że udało im się dokonać podobnego osiągnięcia z dwoma samcami, jednak ich potomstwo było chore i szybko umarło po porodzie. 

Pamiętacie kultowy cytat z filmu „Seksmisja”?

Albert: Nakłuwać dziewicze jaja… W macicy… Mechanicznie… Jajo o jajo…
Maks: Nie przy jedzeniu, no jak Boga kocham, no!

Jeśli was to rzeczywiście odrzuca, odłóżcie na chwilę jedzenie, bo sprawa jest naprawdę ciekawa. To pierwszy w nauce przypadek udanego przełamania bariery płci przy rozmnażaniu się ssaków. Owszem, znamy mechanizm dzieworództwa u na przykład rekinów, kur czy waranów z Komodo, jednak to osobne zagadnienie.

Chińska Akademia Nauk podaje, że naukowcy wykorzystali komórki macierzyste z jednej samicy i wszczepili je w jajeczko drugiej. Urodzone potomstwo było zdrowe, co też jest przełomem, bo wedle opisu badań, z początku rodziły się zdeformowane i chore młode. 

- Badacze użyli modyfikacji genów by zmienić ich ekspresję w kwestiach rodzicielstwa ssaków. Robiąc to mogli sztucznie pokonać niekompatybilność rodziców tej samej płci - komentuje dr. Tim Hore z University of Otago w Nowej Zelandii, niezwiązany z eksperymentem. 

Młode urodzone z dwóch matek rozwinęły się prawidłowo i doczekały się własnego potomstwa stworzonego podczas naturalnego stosunku z samcami. 

Do powodzenia eksperymentu była konieczna „istotna modyfikacja genetyczna” (jak ją określają badacze) i na obecnym etapie nie ma mowy o stosowaniu tej metody na ludziach. Panowie, mamy jeszcze troszkę czasu...

Źródło: SkyNews