Z badania opinii publicznej przeprowadzonego przez TNS OBOP wynika np., że Polacy nadal za największego konsumenta energii uważają przemysł (71 proc. respondentów), podczas gdy w rzeczywistości to oni sami we własnych mieszkaniach „puszczają przez komin” aż 34 proc. całkowitego krajowego zużycia, a dodatkowe 6 proc. „spalają” w miejscach pracy. Średnio rocznie wydajemy na ogrzewanie 2 668 zł, na prąd 1 224 zł, a na wodę 676 zł.

Tylko 4 na 100 ankietowanych zdaje sobie przy tym sprawę, że największy udział w kosztach energii zużywanej w przeciętnym gospodarstwie domowym ma ogrzewanie (71 proc.). 61 proc. uważa, że nie przekracza on 40 proc., a 23 proc. w ogóle nie próbowało odpowiedzieć na to pytanie. Nic dziwnego, że dopytywani o najlepsze sposoby oszczędzania energii badani wymieniali przede wszystkim gaszenie niepotrzebnych świateł i wymianę żarówek na energooszczędne. Tymczasem oświetlenie mieszkania pochłania tylko 3 proc. całkowitego zużycia energii. Nawet siedzenie przy świeczkach nie wpłynie zatem znacząco na nasze rachunki. Więcej można zyskać, oszczędnie gospodarując wodą, bo na jej podgrzanie do mycia siebie i naczyń zużywamy aż 15 proc. całkowitej energii.

Co ciekawe, ponad 3/4 Polaków zdaje sobie sprawę, że wymiana okien i drzwi oraz ocieplenie ścian i dachu budynku może przynieść duże oszczędności, ale tylko 34 proc. przechodzi od słów do czynów, choć to właśnie tu można zaoszczędzić najwięcej.

Większość wzniesionych i użytkowanych w Polsce budynków wielorodzinnych to spuścizna po latach 60. i 70., kiedy energia była tania i nie opłacało się jej oszczędzać. W takich domach ogrzanie 1 m2 może pochłaniać nawet 300 kWh. Pocieszające, że w nowych obiektach, budowanych po 1998 r., wskaźnik ten spadł poniżej 100 kWh/m2, a w tych uznanych za energooszczędne wynosi poniżej 50 kWh/m2.



Na szczęście dziś coraz więcej rodzin, które decydują się na budowę własnego domu, stara się, by potrzebował on jak najmniej energii. Można to osiągnąć np. poprzez odpowiednie usytuowanie względem stron świata, „oszczędną” (najlepiej zbliżoną do sześcianu) bryłę budynku, zastosowanie wentylacji z rekuperacją powietrza, a także energooszczędne rozplanowanie pomieszczeń tak, by te o największych (np. łazienka) i najmniejszych (spiżarnia, sypialnia) wymaganiach cieplnych bezpośrednio ze sobą nie sąsiadowały.

Coraz większym powodzeniem cieszą się też rozmaite urządzenia, które pozwalają uzyskiwać „darmową” energię. Pamiętajmy jednak, że w naszym klimacie ani słońce, ani wiatr nie są w stanie w pełni pokryć zapotrzebowania energetycznego, a koszty ich instalacji są jeszcze na tyle wysokie, że warto dokładnie przekalkulować potencjalne korzyści. Na przykład w domu jednorodzinnym dla czterech osób do podgrzewania wody wystarczy kolektor słoneczny o powierzchni 5 m2. Przy założeniu, że 1 osoba zużywa dziennie 40 l wody o temperaturze 50°C, a wcześniej korzystaliśmy z prądu, który podgrzewał ją mniej więcej za złotówkę, koszt montażu takiego urządzenia (od 5 000 przy dużym „wkładzie własnym” do ok. 35 tys. zł za zestaw renomowanej firmy) na dachu zwraca się po 5–25 latach, zaś przy podgrzewaniu gazem (niecałe 50 gr/dzień) na zwrot nakładów trzeba by czekać 2 razy dłużej.

Inwestycje (koszt poczatkowy = niższe rachunki)

  • Wymień lodówkę na energooszczędną; ta klasy B zużywa do 500 kWh/rok (czyli ok. 200 zł), a urządzenie klasy A – ok. 300 kWh/rok (115 zł). Zysk: 85 zł. Koszt lodówki zwróci sie w ciągu 8–10 lat (i to przy założeniu niezmienności cen prądu, na która raczej nie ma co liczyć).
  • Kup zmywarkę – oszczędzisz nie tylko prąd lub gaz użyty do podgrzania wody, ale i samą wódę (na pełny wsad zużywa ok. 15 l wobec 40–60 l przy myciu ręcznym).
  • Wymiana żarówek na kompaktowe świetlówki oznacza oszczędność 3 proc. rocznych rachunków za energie.
  • Nowa pralka pozwoli ci zaoszczędzić zaledwie ok. 20 zł rocznie.

Jak oszczędzać mądrze, czyli sposoby bezkosztowe

  • Wyłączaj oświetlenie w nieużywanych pomieszczeniach. (Uwaga: przy częstych wyłączeniach skraca sie żywotność żarówek energooszczędnych.)
  • Staraj się dopasować średnice lub płomień palnika do średnicy garnka.
  • Gotuj w czajniku elektrycznym tylko tyle wody, ile akurat potrzebujesz.
  • Używaj szybkowaru do potraw wymagających długiego gotowania (oszczędza 40 proc. energii).
  • Dopasuj temperaturę do charakteru pomieszczenia (w sypialni może być niższą niż w dziecinnym); obniżka o 1oC daje 6 proc. oszczędności energii.