Chyba najważniejszą z nich jest to, żeby nie stukać w guzik spustu. Należy naciskać go delikatnie i zdecydowanie, o czym zapewne wszyscy już wiemy, ale często się zdarza, że osoby, które nie czują się komfortowo z aparatem, nie potrafią zastosować się do tej wskazówki. Może chodzić o podświadome nastawienie do robienia zdjęć. Taka osoba mówi sobie „wszystko ustawione, no to pstrykam” i trzaska guzikiem spustu, jakby zatrzaskiwała drzwi. Podobnie dzieje się w sportach strzeleckich, kiedy bywa, że źle naciśnięty spust niweczy cały wysiłek włożony w przygotowanie się i celowanie. Jeśli tylko trzymasz aparat podobnie jak pokazałem na ostatnich kilku stronach, z wolnym palcem wskazującym prawej dłoni, nie ma żadnego powodu, żeby gwałtownie uderzać w spust. Poza tym przyzwyczajenie się do oporu aparatu i momentu, w którym następuje spust (jest on różny w zależności od typu aparatu), nie trwa długo. A ponieważ wiele funkcji aparatu aktywowanych jest poprzez wciśnięcie guzika spustu do połowy (na przykład autofocus), to dobrze jest przećwiczyć dwufazowe wciskanie spustu – najpierw do połowy, by aktywować funkcje, a następnie do końca, żeby zrobić zdjęcie. Przy niewielkiej prędkości migawki jest kilka technik, które sprawdzają się niewiele gorzej od statywu. Jeśli możesz oprzeć aparat o coś stabilnego, nic się nie stanie, jeśli nastawisz samowyzwalacz. Pod warunkiem, że obiekt, który fotografujesz nie wymaga dokładnie dobranego momentu ujęcia. Możesz też użyć wężyka, który naciśnie spust bez poruszania korpusem aparatu. Fragment pochodzi w książki: Fotografia cyfrowa: 101 praktycznych wskazówek
Autor: Michael Freeman Książkę można nabyć w naszym sklepie. Znajdziesz ją tutaj Zapraszamy również na bloga Wojtka Franusa