25.08.2011 r. Czwartek Ostatnie 2 dni obfitowały w wiele przeżyć. Pożegnaliśmy Bartka, który doznał kontuzji ścięgna Achillesa i nie dał rady dalej jechać. Obiecał jednak, że jak tylko wyleczy nogę to wróci, aby kontynuować podróż na południe. Po długim i upalnym dniu, ok. 22 dotarliśmy na nocleg, koło kościoła prawosławnego. Wieczór okazał się bardzo ciepły, więc zrezygnowaliśmy z rozbijania namiotów i spaliśmy pod gołym niebem. Gościnny nocleg na Węgrzech  26.08.2011 r. Piątek Uciekając przed upałem, wyruszyliśmy niemal skoro świt-o 7 rano! Pierwszy raz udało nam się tak sprawnie zebrać i tak wcześnie wyjechać, czuliśmy że to będzie wyjątkowy dzień. I tak było. Jadąc w kierunku Budapesztu, zatrzymaliśmy się w Fót, by zwiedzić zabytkowy kościół. Proboszcz z chęcią oprowadził nas po świątyni i podarował lokalny trunek-Tokaj. Odwdzięczyliśmy się zaproszeniem do Polski i pamiątkami z Krakowa. W Budapeszcie odwiedziliśmy polską Ambasadę, gdzie Pani Wicekonsul Monika Przyborowska i Pan Ambasador Roman Kowalski, poczęstowali nas kawą, wysłuchali relacji z podróży, oraz udzielili cennych wskazówek. Z wizytą u Ambasadora Wieczorem nadszedł czas na zwiedzanie stolicy. Podczas zwiedzania nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, nasz aparat fotograficzny wpadł pod koła samochodu. Po tym smutnym akcencie, udaliśmy się spać.