Kierujący badaniami dr Anthony Jameso twierdzi, że do eksperymentu wykorzystano żyjące w Indiach owady z gatunku Anopheles stephensi. Metodą edytowania genów o nazwie Crispr wprowadzono do ich DNA gen uodporniający komary na zakażenie malarycznym pierwotniakiem.


Przemycony gen koduje przeciwciała, które uodporniają owady na działanie pierwotniaka. - Dlatego człowiek ukąszony przez takiego komara nie powinien zostać zakażony malarią – twierdzi dr Jameso.


Specjalista dodaje, że wprowadzenie do przyrody zmodyfikowanych komarów mogłoby zmniejszyć zagrożenie malarią. Tym bardziej, że eksperymenty wykazały, że gen uodporniający na działanie pierwotniaków malarii niemal w 100 proc. jest przekazywany kolejnemu pokoleniu.


Komary te łatwo też się rozprzestrzeniają. Uczestniczący w badaniach Valentino Gantz twierdzi, że w po 10 generacjach ich odsetek zwiększa się z 1 proc. do 99 proc.


Dr Anthony Jameso jest przekonany, ż podobnie można zmodyfikować genetycznie również inne gatunki komarów. Uważa, że taka metoda modyfikacji ma większą szansę akceptacji. Przed kilkoma laty wyhodowano komary, które były bezpłodne, jednak wprowadzenie ich do natury byłoby bardziej ryzykowne.


Źróło: PAP