W XIX w. safari kojarzone było z ekspedycjami do Afryki wschodniej, których celem było przede wszystkim polowanie na grubego zwierza. Dopiero po II wojnie światowej słowo safari zaczęło oznaczać bezkrwawe podglądanie życia zwierząt. Niestety dla wielu gatunków było już za późno. Wiele stad zostało przetrzebionych, a liczba zwierząt dramatycznie spadła.
Dzisiaj wielu turystów, z każdego niemal zakątka świata, przybywa do Afryki w poszukiwaniu wspaniałej przyrody i możliwości podglądania życia dzikich zwierząt. Bezkrwawe łowy z aparatem fotograficznym i kamerą odbywają się tam, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu polowano z bronią. W parkach narodowych Kenii i Tanzanii spotkać można lwy, zebry, antylopy, gepardy i słonie. W Namibii pustynne nosorożce, na Madagaskarze lemury, a w Ugandzie i Gabonie goryle. Dobrze zorganizowana turystyka daje wielu afrykańskim społecznościom możliwość wyjścia z biedy oraz nadzieję na to, że dzikie zwierzęta nie zaginą. Bo cóż to byłby za świat pozbawiony zwierząt żyjących na wolności. Nasza ziemia jest również ich domem.

Tekst: Agnieszka Budo