Koniec lipca… Niedawno towarzyszyły nam wielkie emocje związane z finałem Tour de Pologne! Jakby tego było mało zaledwie kilka dni temu zakończył się największy wyścig kolarski – Tour de France. I nam, choć nie bierzemy udziału we wspomnianych imprezach, udziela się radosny nastrój, bo już 1 sierpnia wyruszamy na kolejną rowerową wyprawę aby spełniać swoje marzenia. Przed nami jeszcze tylko zakup kilku drobiazgów i sprawdzenie sprzętu, bo gdzie jak gdzie ale spontaniczne naprawy pod czas podróży nie należą do najmilszych wspomnień, warto więc mieć wszystko „dopięte na ostatni guzik”, by móc ze spokojem zwrócić  kierownice naszych jednośladów na zachód Europy – naszym celem jest zdobycie przylądka Cabo de Roca w Portugali. Cieszymy się, że również w tym roku będziemy mogli kontynuować swój rowerowy projekt „4 krańce Europy” pod patronatem serwisu internetowego National Geographic Polska.

Trasa tegorocznej wyprawy to wspaniała okazja by podziwiać malownicze alpejskie krajobrazy, a także by poczuć się jak prawdziwy zawodowiec – podczas wyprawy będziemy zdobywać szczyt Mont Ventoux w Prowansji będący jednym z etapów prestiżowych wyścigów kolarskich Tour de France. Z Prowansji skierujemy się na południe by móc rozkoszować się widokami rozciągającymi się ze szczytów Pierenejów, będących naturalną granicą pomiędzy Hiszpanią a Francją. Aby troszkę ochłonąć po zapierających dech w piersiach widokach kierujemy się nad morze do Kraju Basków aby korzystać z możliwości wypoczynku jakie oferuje północ Hiszpanii, a jednocześnie mieć okazję do zobaczenia kameralnych portów małych miast. Nasza wyprawa będzie wiodła przez najpiękniejsze rejony Europy jakie stworzyła matka natura, ale również przez piękne miejscowości będące dziełem ludzkich planów i marzeń. W Salzburgu zobaczymy dom jednego z najwybitniejszych kompozytorów - Mozarta i jeden z najstarszych klasztorów benedyktyńskich w Europie.
Z kolei w Lucernie będziemy podziwiać zabytkowe drewniane mosty i słynnego lwa wykutego w skale o którym Mark Twain pisał, że jest: najsmutniejszym i najbardziej poruszającym kawałkiem skały na świecie. Powiew historii tchną w nasze umysły Nimes i Avignon – pierwsze jest świadectwem doskonałej inżynierii Rzymian zawierające najlepiej zachowany akweduktu, amfiteatr i liczne świątynie, natomiast w Avignon znajduje się pałac papieski z czasów gdy to w Avingon, a nie w Rzymie, zasiadał najważniejszy biskup Kościoła Katolickiego. Z najważniejszych punktów na naszej drodze nie sposób pominąć Santiago de Compostela, do którego co roku pielgrzymują liczne rzesze wiernych z całej Europy, a także Lizbonę z jej pięknymi zabytkami, no i oczywiście przylądek Cabo de Roca – cel drugiego etapu "4 krańców Europy". Jednak jak w większości tego typu wypraw nie sam cel jest najważniejszy lecz droga, która do niego prowadzi!

Trzymajcie za nas kciuki i życzcie nam powodzenia, bo trasa na zachodni kraniec jest dużo trudniejsza od wyprawy na Gavdos czy Nordkapp, ale warto poświęcić dwa miesiące aby na własne oczy zobaczyć gdzie na zachodzi kończy się ląd, a zaczyna morze!

Relacje z kolejnych etapów podróży będą publikowane w serwisie National-Geographic.pl. Wspólnie kibicujmy rowerowym zapaleńcom!