Questing równa się poznanie

Questing to propozycja skierowana przede wszystkim dla całych rodzin, doskonale wpisująca się w trend turystyki rodzinnej. Choć samo słowo nie znalazło jeszcze polskiego odpowiednika, to definiować je można poprzez zabawę mającą coś z harcerstwa i podchodów. Dzięki niemu możemy przeżyć niesamowitą przygodę. Przenieść się w zupełnie inny wymiar. To powrót do świata, który pamiętamy z naszego dzieciństwa. Tu podstawą było wspólne odkrywanie, przeżywanie i wspominanie. Nieważne gdzie. Ważne, że razem. Całą rodziną. W dzisiejszym świecie, gdzie coraz częściej mówi się o kryzysie wartości oraz „anemii emocjonalnej’’ współczesnych dzieci, questing nabiera dodatkowego znaczenia. To antidotum na samotność w tłumie. Świetna okazja, by budować rodzinne więzi i umacniać wzajemną bliskość. Wartością dodaną w tym wypadku jest także odkrywanie zjawisk, docieranie do miejsc o ukrytym pięknie. Questing zatem zaspakaja potrzeby fizyczne, psychiczne i duchowe, tak dorosłych, jak dzieci. A mechanizm? Ważne, że nie wymaga dużych nakładów finansowych. Wystarczą wcześniej nabyte foldery, mapy ze szlakami i wierszowanymi wskazówkami, rozwiązanie których prowadzi do określonego celu–skarbu w postaci skrzyneczki z pieczątką świadczącą o rozwiązaniu questu.

Twórczy sposób na nudę

Mamo, tato nudzi mi się! Ile razy dziennie rodzice słyszą takie zdanie? Ale nie to jest najważniejsze. O wiele bardziej istotne jest to, jak na nie reagują. Kolejna lalka czy samochodzik, a także bierne sadzanie przed komputerem, to mało twórcze pójście na łatwiznę. Dziecko potrzebuje spędzenia czasu z rodzicami, poświęcenia uwagi, rozmowy. To wszystko daje wspólna zabawa - jedno ze słów kluczy questingu. Dla dzieci jest czymś naturalnym. Poprzez zabawę poznają otaczający je świat i mechanizmy nim rządzące. Antoni Kępiński uważa także, że ucząc różnych form interakcji z otoczeniem, uczy też pokonywania własnego lęku. Nie jest jednak zarezerwowana wyłącznie dla milusińskich. Dorośli potrzebę zabawy realizują w innym celu. Dzięki niej relaksują się i nabierają dystansu do codziennych spraw. Odreagowanie stresu i wysiłku pozwala z kolei na zachowanie zdrowia psychicznego.

Co dalej? I gdzie?

Wyobraźmy sobie sytuację. Sobota rano. Za oknem cudna pogoda. Nareszcie dzień bez pośpiechu, zabiegania. I często dylemat: co zrobić ze sobą i wolnym czasem? I tu mała podpowiedź. Pora wybrać się na rodzinny szlak przygody i spróbować questingu. Będzie to czas z korzyścią dla każdego, dający możliwość pełniejszego poznania się w nowych, sytuacjach, okazywania sobie wzajemnej pomocy i podejmowania współpracy w osiąganiu celu. To przydaje się nie tylko podczas wypraw, ale również na co dzień. Dzięki questingowi, odkrywanie nowych miejsc, przybliżanie historii odwiedzanych terenów, wykazywanie się spostrzegawczością czy umiejętnością logicznego myślenia, będzie i przygodą, i korzystnie wpłynie na rozwój dzieci i rodzinnych więzi. Ze wspólnie rozwiązywanych questów płynie jeszcze jedna korzyść: wspomnienia, które ubogacają i stanowią kapitał w dorosłym życiu.
Jednym z miejsc, gdzie można spróbować questingu jest Bałtów (www.baltow.questing.pl) – niewielka miejscowość w woj. świętokrzyskim. Podążając śladami historii w Żydowskim Jarze, tropiąc hasła, odkryć można tajemnicę sprzed milionów lat. Tu także powstają kolejne questy i kolejna okazja do rodzinnej przygody.   Kto wie jaki jeszcze skarb odkryjemy dzięki questingowi?