Przez wieki całe uważani byli za brutalnych  dzikusów, którzy nie potrafili nawet czytać i pisać. Jednak z coraz bogatszych  odkryć archeologicznych wiemy już, że byli także zdolnymi rzemieślnikami oraz pielęgnowali swe obyczaje, szanując wierzenia swych ojców.
 

Nad panteonem bogów i bogiń, wielbionych przez nordyckie ludy Skandynawii,  władzę sprawował Odyn lub Wodan. Był to bóg myśli i pamięci, dwóch wybitnych zdolności ludzkiego umysłu, otaczanych przez Wikingów wielkim szacunkiem. Bogiem błysku i pioruna, czyli symboli władzy, był Tyr, którego potężny młot miał chronić ludzi i bogów przed olbrzymami. Za płodność, urodziny i śmierć, a przede wszystkim za miłość odpowiadała Freja, która była również boginią wojowników. Jej brat bliźniak Freyr, rogaty bóg płodności, odpowiedzialny za pomyślność i sztukę wojenną, przedstawiany był zazwyczaj z łosiem u boku.
 

Wikingowie do dnia dzisiejszego uznawani są za mistrzów budowy wąskich i długich łodzi, które nazywali „morskimi rumakami”, co niewątpliwie miało symbolizować ich ogromną moc i szybkość. Łodzie te służyły jednak Wikingom nie tylko do handlu i uprawiania wojaczki, ale również do bezpiecznego przejścia w zaświaty. Wykorzystywano je w ceremoniach pogrzebowych. Składano w nich ciała zmarłych i puszczano w morskie głębiny, wierząc, że żyją na nich duchy dawnych bohaterów. Zwłaszcza zmarłych wodzów „grzebali” wraz z łodziami, którymi oni dowodzili.
 

Tekst: Agnieszka Budo