To trzecia już próba ogłoszenia zakończenia zmagań z tą epidemią, która w Liberii wybuchła wiosna 2014 r. Poprzednie dwie miały miejsce w maju i we wrześniu 2015 r. Jednak za każdym razem wciąż jeszcze wykrywano pojedyncze przypadki zakażenia ebolą.
 

Odpowiedzialny w Liberii za walkę z epidemią Francis Karteh powiedział, że tym razem powinno być inaczej. Ostatnie dwa przypadku zakażenia ebolą odnotowano 3 grudnia 2015 r. Przyjmuje się, że po 42 dniach od wykrycia infekcji nie mogą oni zakażać innych osób.
 

W Liberii na wywoływaną przez wirus ebola gorączkę krwotoczna zmarło 4,8 tys. osób, a w całej Afryce Zachodniej – ponad 11 tys. W szczycie zachorowań w sierpniu 2014 r. tygodniowo umierało 400 chorych. Poza Liberią epidemia rozwinęła się również w Gwinei i Sierra Leone. Jedynie pojedyncze przypadki odnotowano w Mali, Nigerii i Senegalu.
 

Pierwszy przypadek zakażenia odnotowano w Gwinei pod koniec 2013 r. Potem choroba przenosiła się na sąsiednie kraje. Epidemia mocno dotknęła służbę zdrowia oraz gospodarkę w całej Afryce Zachodniej. Według Banku Światowego, Sierra Leone jest w silnej recesji.
 

Źródło: PAP