Ważny dla życia atmosferyczny dwutlenek węgla zostanie całkowicie zużyty przez mikroorganizmy, wskutek czego wyginą wszystkie rośliny, a w konsekwencji również zwierzęta i ludzie. Ziemia stanie się tak samo gorąca i niezdatna do zamieszkania jak Wenus. Tyle naukowcy, ale różnego rodzaju proroctwa już niejeden raz zapowiadały zbliżającą się apokalipsę. Jednak Ziemia obraca się nadal.

W drugiej połowie II wieku n. e. Montan, chrześcijański przywódca sekty, zapowiedział rychły koniec świata. Niebiańskie Jeruzalem miało ziścić się gdzieś między dwiema wioskami frygijskimi. Tysiące chrześcijan udało się w tamte okolice, by wyczekiwać apokalipsy, która naturalnie nie nadeszła.

31 grudnia 999 roku papież Sylwester II modlił się w Rzymie przed zgromadzonym tłumem, gdyż o północy świat miał przestać istnieć. Naturalnie do tego nie doszło i papież mógł dać wyraz swojej radości, sugerując potęgę modlitwy.

We wrześniu 1186 r. astronom Jan z Toledo wywołał w Europie falę histerii, przepowiadając koniec świata, któremu miały towarzyszyć trzęsienia ziemi i burze. Emocje opadły dopiero w październiku.

1 lutego 1524 r. dwadzieścia tysięcy mieszkańców Londynu uciekło na pobliskie wzgórza oczekując, naturalnie nadaremnie, na mający nastąpić tego właśnie dnia, a zapowiadany przez londyńskich astrologów, koniec świata.
W 1532 roku miał nastąpić koniec świata zapowiadany przez Marcina Lutra. Przesuwał on ową datę na 1538 a następnie 1548 rok.

Rok 1843 i 1844 to daty końca świata zapowiadanego przez amerykańskiego kaznodzieję, baptystę Williama Millera, który miał je zaczerpnąć z Biblii. Gdy w 1845 roku Ziemia kręciła się nadal, wycofał się z tego, zapowiadając początek „oczyszczenia przez Chrystusa”. Od tamtej pory istnieje wspólnota adwentystów.

Rok 1975 miał być końcem świata zapowiadanym przez świadków Jehowy już w 1967 r. w czasopiśmie „Przebudźcie się”. Od 1976 r. wyznawcy tej wiary utrzymują jednak, że „koniec systemów” jest procesem długotrwałym i dlatego data apokalipsy przesuwa się.

Pojawienie się komety Hale`a-Boppa wczesną wiosną 1997 roku wywołało u wielu ludzi nastroje katastroficzne.

W grudniu 1999 roku, podobnie jak tysiąc lat wcześniej, sporo osób oczekiwało końca świata. Rok przełomu wieków również tym razem okazał się dla Ziemi i Ziemian szczęśliwy.

Tekst: Małgorzata Sienkiewicz