Naukowcy dają opis tego typu tragedii, która miała miejsce 65 milionów lat temu, a ujmują to następująco: „Zabójcza planetoida o średnicy 10 kilometrów i masie biliona ton wbija się w dno morskie u wybrzeży meksykańskiego półwyspu Jukatan. Siła eksplozji jest 5 miliardów razy większa niż moc bomby atomowej, zrzuconej na Hiroszimę. Fala uderzeniowa i żar zabijają wszelkie żywe istoty w promieniu tysięcy kilometrów. Przez wybrzeża Zatoki Meksykańskiej przewalają się ogromne fale tsunami, wywołane eksplozją. Katastrofa dotyka cały glob. Chmury popiołu i gazów przesłaniają niebo, pogrążając Ziemię w ciemnościach. Na początku nastąpił gwałtowny spadek temperatury, a następnie jej gwałtowny wzrost – wskutek efektu cieplarnianego. Wiele gatunków zamieszkujących Ziemię, w tym wszystkie dinozaury, wymiera na skutek tej klimatycznej huśtawki”. Dość przerażająca wizja, tym bardziej, że wciąż aktualna. Znamy przecież historię Krateru Barringera w stanie Arizona w USA, który ma 1,2 kilometra średnicy i 180 metrów głębokości. Wiadomo, że ta  ogromna dziura powstała 50 tysięcy lat temu wskutek uderzenia meteorytu o średnicy 30 metrów i wadze 15 tysięcy ton. A biblijny potop? Naukowcy twierdzą, że mógł być spowodowany przez ogromną kometę, która uderzyła w ziemię 23 września 7537 roku przed Chrystusem. Dwoje austriackich naukowców – Alexander i Edith Tollmann, obliczyli, że kometa uderzyła z prędkością 60 kilometrów na sekundę i rozpadła się na siedem wielkich i niezliczoną ilość małych odłamków, powodując katastrofę, którą wspominają mitologie wszystkich narodów.

Tekst: Małgorzata Sienkiewicz