Wieczorem 6 października ekipa „Busem Przez Świat” po ponad 40 godzinach podróży z Nowego Jorku wylądowała w Warszawie. Choć wiele osób wątpiło w powodzenie wyprawy, udało się. 23-letni kolorowy bus na polskich tablicach z 6-osobową ekipą studentów z różnych miast Polski przejechał ponad 25 000 km przez USA, Kanadę i Meksyk. Dzienny budżet na osobę wynosił jedynie 8 dolarów, ale to wstarczająco dużo, żeby można było przeżyć dziesiątki przygód i poznać setki ludzi.

Wszystko zaczęło się na początku lipca w Nowym Jorku. Tam po tygodniu problemów ekipie udało się odebrać busa z portu i przejechać triumfalnie wśród żółtych taksówek przez Time Square, czym wzbudzili nie lada sensację. Studenci odwiedzili Kanadę i podpłynęli pod sam wodospad Niagara. Wśród bizonów, niedźwiedzi grizzly i setek innych zwierząt podróżowali po Yellowstone. Przejechali tysiące mil amerykańskimi drogami, pokonując niejedną pustynię i góry i dotarli aż na Dziki Zachód i do Oceanu Spokojnego, przecinając tym samym Amerykę w poprzek. Zwiedzili całą słoneczną Kalifornię, spotkali gwiazdy kina w Hollywood, zobaczyli na własne oczy Wielki Kanion Kolorado, olbrzymie sekwoje, przeżyli Dolinę Śmierci (bus był pierwszym od kilkudziesięciu lat autem bez klimatyzacji, jakie pojawiło się w tamtym miejscu) i razem z amerykańskimi marines wdali się w porachunki z wietnamskim gangiem. Próbowali pobić rekord prędkości na Jeziorze Słonym i o mało nie rozbili banku w Casino Royale w Las Vegas.

Wspólnie z Indianami Navajo zwiedzali konno Dolinę Monumentów w Arizonie, spotkali UFO w Roswell i przejechali słynną Matkę Dróg, Route 66. Choć wszyscy im to odradzali, wjechali do Meksyku przez jedno z najbardziej niebezpiecznych miast, Tihuanę – w tym samym dniu media amerykańskie podały informację o nasilającej się fali porwań i morderstw w Północnym Meksyku. Zachwyceni meksykańskim jedzeniem, pogodą i życzliwością ludzi przejechali meksykańskie pustynie i bezdroża quadami, po czym cali i zdrowi wrócili do Stanów Zjednoczonych. Siedzieli w promie kosmicznym w Houston i razem z łowcą aligatorów polowali na te gady na Florydzie. Z tropikalnej wyspy Key West zobaczyli Kubę i ścigali się na skuterach wodnych na Oceanie Atlantyckim.

Na trasie wielokrotnie zdarzały się awarie busa, ale dzięki pomysłowości, ludzkiej życzliwości i dużym ilościom taśmy klejącej i drutu udało się z sukcesem zakończyć wyprawę.

Całość była relacjonowana na żywo na blogu www.busemprzezswiat.pl. Codziennie pojawiały się nowe relacje ze zdjęciami, a co kilka dni filmy. Wyprawę na blogu i facebooku śledziło codziennie od 20 do 40 tys. osób. Wyprawę relacjonowało też ponad 70 patronów medialnych, a dzięki pozycjonerowi GPS każdy mógł na żywo zobaczyć na mapie, gdzie znajduje się ekipa. Podczas tej wyprawy do jej fanów dołączyło ponad 5000 nowych osób.

Była to już czwarta wyprawa busem – w sumie do tej pory studenci dotarli nim do 31 państw na trzech kontynentach. Projekt zakłada objechanie busem całego świata, więc jeszcze sporo przed nimi.

Zobacz mapę wyprawy: