Pozytywną opinię w tej sprawie wydał Urząd ds. Zapłodnienia i Embriologii Człowieka (Human Fertilisation and Embryology Authority - HFEA). Dr Sarah Chan z University of Edinburgh zapewnia, że decyzję tę podjęto po wnikliwej analizie naukowej i etycznej planowanych badań nad ludzkim zarodkiem. Wykorzystane zostaną z nich komórki jajowe ofiarowane przez dawczynie.

 

Badania mogą być prowadzone jedynie nad ludzkim embrionem znajdującym się w pierwszym tygodniu rozwoju po zapłodnieniu. Jest to etap blastocysty, która liczy 200-300 komórek i w warunkach naturalnych zagnieżdża się w śluzówce macicy. W eksperymentach brytyjskich badaczy nie będzie można jednak wszczepić do narządów rodnych kobiety zmodyfikowanego zarodka.

 

Eksperymenty będzie prowadzić dr Kathy Niakan z Francis Crick Institute, która złożyła wniosek o zgodę do HEFA. Zamierza ona wykorzystać w nich technikę edytowania genów Crispr/Cas9 w celu przetestowania jednej z przyczyn niepłodności. Używa się w niej enzymu Cas9, który tnie wadliwy fragment DNA, a jednocześnie do organizmu wprowadzany jest prawidłowy fragment DNA.

 

Dr Niakan twierdzi, że nie znamy jeszcze wielu przyczyn niepłodności. Spośród 100 zapłodnionych zarodków jedynie 50 osiąga etap blastocysty, 25 zagnieżdża się w macicy, a zaledwie 13 rozwija się co najmniej trzy miesiące. Podejrzewa się, że może to zależeć od niektórych zaburzeń genetycznych powstających w trakcie rozwoju zarodka.

 

Uczeni coraz częściej się starają o wydania zgody na modyfikacje genetyczne ludzkich zarodków. W Chinach w 2015 r. przeprowadzono już pierwszy eksperyment z ludzkimi embrionami. W 2015 r amerykańscy naukowcy wystąpili z apelem, żeby tego rodzaju eksperymenty mogły być finansowane ze środków publicznych, na co na razie nie ma zgody.  
 

Źródło: PAP