Po prostu nie sposób im się oprzeć. Są pyszne, chrupiące i ciągliwe. Mowa o Pão de Queijo, czyli serowym pieczywie w kształcie kulek. Ten brazylijski hit wymyślili afrykańscy niewolnicy, którzy w stanie Minas Gerais uprawiali maniok na tamtejszych plantacjach. A było to na początku XVII wieku. Tylko że pierwotnie wcale nie dodawano do nich sera. Bulwy manioku obiera się, ściera i moczy w wodzie, a następnie suszy na słońcu. W dawnej Brazylii używano go nie do konsumpcji tylko do posypywania podłogi, żeby ją osuszyć z wilgoci. Jednak dla niewolników było to po prostu marnowanie jedzenia, zaczęli więc z odciśniętej pulpy maniokowej formować kulki i piec je. Dopiero 200 lat później dodano do nich ser. I właśnie to połączenie manioku i sera okazało się receptą na sukces. Wkrótce podbiły nie tylko całą Brazylię ale i inne kraje. Brazylijczycy jedzą je podczas każdego posiłku. Smakują zarówno na gorąco, jak i na zimno. I z całą pewnością nikt nigdy nie kończy na jednej.